epis dym knf, zarzycki - grosz na szczęście lyrics
epis dym knf:
wolałem by mi pióra przypaliło słońce
by dokonać przed dumą odwrotu
za pięć złotych żyłem cztery dni, no
z lekkim uczuciem głodu
nie mówiłem nic nikomu, bo po co
a na barkach masa wierzycieli
poczekają sobie mordo do wypłaty
jakoś za tą piątkę udało mi się przeżyć
wtedy po wypłacie cztery cheesburgery
to zaczynam pierwszego mielić
no i serio, po tym wszystkim
odechciało mi się trzech następnych
ech, taki właśnie jestem
zamknięty ale silny w sobie
najpierw pogadam z własnym strachem
później o tym opowiem tobie
zarzycki:
ja na szczęście dam ci grosz
chociaż spada nasz kapitał
ze strachem stanę na wprost
po to by się z nim przywitać
nie każdy nie patrzy w przeszłość
i nie każdy wybacza błędy
wyrzuć to na zewnątrz ziom
i nie marnuj i dni kolejnych (x2)
epis dym knf:
jak spawałem gdzieś na hali, to pytali
powiedz epis co ty tutaj robisz?
co nie widać? zarabiam na życie, więc nie wiem nad czym sie głowić
jak jesteśmy młodzi, no to mamy w sobie dużo siły
jak jesteśmy nieco starsi no to z różnych przyczyn marszczą sie nam miny
taką kurwa mam twarz twarz twarz, jak powiedział waleczny mawelik (?)
było słychać tylko ciąg silników, no i tyle człowieka widzieli
nie żyli w żałobie, zajęli sie tym, tym co było w nich jeszcze żywe
rzeczywistość tak mocno nie boli jak emocje które zbudowano na krzywdzie
zarzycki:
ja na szczęście dam ci grosz
chociaż spada kapitał
ze strachem stanę na wprost
po to by się z nim przywitać
nie każdy nie patrzy w przeszłość
i nie każdy wybacza błędy
wyrzuć to na zewnątrz ziom
i nie marnuj i dni kolejnych (x2)
epis dym knf:
być niezwykłym człowiekiem w ludzkiej prostocie, mieć szacunek nawet do grosika
a gdy worek wypełniają krocie, to nauczyć się go z pokorą dźwigać
nie ta liga, żeby melanż ponownie pod blokiem rozgrywać
ale za mojej kariery mordo, no to grałem na pozycji napastnika
(?) kontuzji, żadnego transferu, tak po prostu z drużyny odszedłem
niektórzy chcą grać do końca, ta, na własne życzenie
odrobiłem wszystkie straty, z dodatkowym plusem
zmieniaj się tylko dla siebie, broń boże dla kogoś nigdy pod przymusem
zarzycki:
ja na szczęście dam ci grosz
chociaż spada nasz kapitał
ze strachem stanę na wprost
po to by się z nim przywitać
nie każdy nie patrzy w przeszłość
i nie każdy wybacza błędy
wyrzuć to na zewnątrz ziom
i nie marnuj i dni kolejnych (x2)
Random Lyrics