eris zwp wwy - lux 2019 lyrics
1
pisze poprostu a przekaz mam długi
zanim to skończe zjarają się szlugi
krakają dziś kruki że ciebie pogrzebią
zdradziłeś braci do piachu cię wjebią
ulica sztywna jak dobrze nabita
powracam na style łap ten unikat
to jest jak dżihad bomba wybucha
giniesz przypadkiem polityków to nie rusza
rapy to burza dałem te dissy
stanąłem w obronie przeciwko chujowizny
nie odklepałem zaatakowałem
odpowiedziałem się wypowiedziałem
pisze poprostu jak mówie to z mostu
ty mnie obrażasz a nie znasz prostaku
wieszają na haku ty głupi pustaku
nic mnie nie rusza schowaj się łaku
pogoda zimna kaptur na łeb
bit mnie pobudza robię ten lament
nie mam tatuażu narazie nie wiem
ty robisz dla szpanu mnie taki jebie
wieje jest chłodno życie to rondo
chcesz uciec? a jezdzisz w koło
słowa bolą jak ostre noże
nie którzy kończą w czarnym worze
poczuj życie a wojny omijaj
przetrwasz długo? zobaczymy bywaj
ja się zmywam jak zmywacze
idę po swoje czasu nie tracę
zegar tyka która to godzina
twoja ostatnia chuj taki finał
moi ludzie to banda kotów
wychodzą na rejon tylko o zmroku
nienawidzę konfidentów nienawidzę starych błędów
lubie za to dobre techno
wchodzę właśnie w ten sektor
pada śnieg dla nie których fajnie
jest że the best jak to się mówi tu tego jest the best, jest the best
wiesz czy nie wiesz? a ja wiem
gdzie którędy tego nie wiem
i jest lux bo to lux
od tego rapu lansuje ci się mózg
2
dalej swoje się jednoczę
a nie dwoję w ciebie te naboje
mówili pomogą a pomocy nie było
sam dałem radę ty zamknij cipsko
grozne jadowite wersy pisane
dotykają tu wielu listy nie spisane
a ty walisz? granic nie pilnujesz
ale lepiej uważaj bo się tym zepsujesz
z kim się zadajesz takim się stajesz
potem to leci a ty nie panimajesz
jakość taka bo mi się podoba
poglądów nie zmienia tylko krowa
wjeżdzają czołgi spadają bomby
trzęsienia ziemi powietrzne trąby
ludzie giną nic nowego
to jest właśnie armagedon
za dnia piszę w nocy do mikrofonu
do komputera idą szumy domu
ziomek słucha buchy bucha
wieczorami na ławce truka
oczy wściekłe pełne nienawiści
na jesień pełno leży liści
coś się rodzi coś umiera
coś na sercu cię uwiera
sny ponure masz po nocy
pod oczami masz te wory
widziały gały co brały na patrol w miasto wychodzą pały
zwijam z ziomeczkiem zmieniamy pozycję
życie to droga no to se idę
do ziomeczka how are you? very good!
noi fajnie system padnie nic nie będzie
robię spięcie stop cięcie!
Random Lyrics
- rage - true lyrics
- sternzeichen zorro - flammen im radio lyrics
- dan deacon - become a mountain lyrics
- fedbabyk - snapchat memories lyrics
- alcoholator - break the wall lyrics
- hi-c - leave my curl alone lyrics
- eric jon - weight lyrics
- the cotton squares - virtual (void) lyrics
- los temerarios - como tú (sinfónico) lyrics
- sirusho - zoma zoma lyrics