azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

esdwa x afrojax - zero lyrics

Loading...

[zwrotka pierwsza]
w mojej głowie mieszka histeryczka gdy skaczę i śpiewam
to by przestać, naciska i łka i szepce coś o pogrzebach
są tam państwo władza, radzą mordę raczej zamykać
z ekspresją nie przesadzać, bo znów zawiozą do psychiatryka
i jest agencja prasowa, co mi podaje ulotki do rączek
w trosce bym się interesował tym, co głośne oraz gorące
i siedzi tam grono ludzi bliskich mojemu sercu
co z miną zniesmaczoną decyduje, z czego żarty są nie na miejscu
kilku facetów, prawdziwych na pewno, pracuje nad moją kondycją
bym mimo powodzi wewnątrz, na zewnątrz miał sucho i czysto
jest surowy zakonnik już zgłuszon, lecz kiedyś jeden mu udał się montaż (wstyd!)
plus rząd nad moją duszą (wstyd!) co iść każe do kąta
a gdy przypadkiem coś mi się uda i nawet wobec publiki
to typ co kiedyś stał za cezarem, czuwa i sączy, że jestem nikim
i tłumik już taki, że donikąd uciec i nigdzie się zaszyć
pokazuje łapy i proste plecy, a i tak nadal się muszę tłumaczyć
[refren]
zero, zero — szkoda, że nie zero siedem (zero, zero)
zero, zero — zero tolerancji dla siebie (zero, zero)
zero, zero — niestety nie zero trzy trzy (zero, zero)
zero, zero — zero tolerancji dla wszystkich (zero)

[zwrotka 2]
mam w mózgu też typa z monaru, wyjaśnia czym jest abstynencja
profesorów savoir+vivre’u paru proszą, by zwolnić miejsca
i mieszka tam starzec, co wie, że już nie zrobię kariery
i mieszka tam karzeł, co każe pozycjonować się bliżej ziemi
jak tu emanować twórczo, gdy przeciw głosuje głowa?
przemyconą wygodną solucją, sugeruje się dostosować
ja nie przeszkadzam nikomu minimum, ja nie wbijam na życiorysy
a jednak suflerów mam tylu, że już włażą mi za kulisy
zerwałem się na chwilę ze smyczy, tarzam się w trawie
marzę, bo nie chce mi się liczyć, że nie jest całkiem po zabawie
spalam się oraz skrzeczę, nieudolna wolności piosnka (chuuuj)
no, coś tam zostało jeszcze. no, nie wszystko pieczara zarosła
a we łbie ktoś mówi: “kierować się tu! to nie dla szlachty to, co dla plebsu!”
litości, tak rzadko mam dobry humor, dlaczego mi chcecie go zepsuć?
pytam waszmości arbitrów umiaru, pytam wysoki urzędzie
najgorsze, że istniejecie i w realu, jesteście naprawdę i wszędzie

[refren]
zero, zero — szkoda, że nie zero siedem (zero, zero)
zero, zero — zero tolerancji dla siebie (zero, zero)
zero, zero — niestety nie zero trzy trzy (zero, zero)
zero, zero — zero tolerancji dla wszystkich (zero)



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...