azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

etcet - może kiedyś lyrics

Loading...

znowu jestem sam w swoim łóżku
rozmyślam czemu tkwię w tym sm+tku
gdzie zawiniłem? i tak nie mam już uczuć

nie wzywam pomocy, bo nikt nie usłyszy mojego “ratunku”

znowu jestem sam
patrzę na swój stan
nie ma żadnych barw
(ale dlaczego?)
powiem ci tak
byłem traktowany jak chwast
mam po tym ślad
od tych wszystkich szmat

znowu jestem sam w swoim łóżku
rozmyślam czemu tkwię w tym sm+tku
gdzie zawiniłem? i tak nie mam już uczuć
nie wzywam pomocy, bo nikt nie usłyszy mojego “ratunku”

późny wieczór, muza w słuchawkach
deszcz sobie pada (a ja padam)
wiem, że przegrałem, wiedziałem, że to się stanie
dobrą passę przerwałem (no trudno)

może kiedyś będzie lepiej
może kiedyś marzenia spełnię
może kiedyś będzie cieplej
może nie skończę marnie

(późny wieczór, muza w słuchawkach)
(deszcz sobie pada, a ja padam)
(wiem, że przegrałem, wiedziałem, że to się stanie)
(dobrą passę przerwałem, no trudno)

(może kiedyś będzie lepiej)
(może kiedyś marzenia spełnię)
(może kiedyś będzie cieplej)
(może nie skończę marnie)

znowu jestem sam w swoim łóżku
rozmyślam czemu tkwię w tym sm+tku
gdzie zawiniłem? i tak nie mam już uczuć
nie wzywam pomocy, bo nikt nie usłyszy mojego “ratunku”
znowu jestem sam w swoim łóżku
rozmyślam czemu tkwię w tym sm+tku
gdzie zawiniłem? i tak nie mam już uczuć
nie wzywam pomocy, bo nikt nie usłyszy mojego “ratunku”



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...