azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

fantomowa erekcja - papa żegnajcie umieram lyrics

Loading...

jebać cię kinsella

[intro: esperal]
mam przerzuty z mordy do dupy
a mój pesel to twierdzenie o chujni
ojciec, gdyby żył kopałby mnie
bo wie, że nie chodziłem do budy
nie dawał mi rady, bo byłem zbyt silny

[zwrotka 1: esperal]
pikachu to kurwa i jest słaby jak gówno
nienawidzę go jak psa i nasrałem mu w trumnę
oak[?] forsował go, pewnie ruchał równo
nie zajebią pokeballlem, prędzej umrę
umrę jak mój ojciec bez potomka na ziemi
zakończę tę sagę pierdolonych śmieci
przerywam ten cykl chujowych żartów bez puenty
wepcham kutas do blendera, wege smoothie
potnę mój konar na części

[refren]
lecz wiеrzę, że osiągnę wiele, skończę studia, znajdę pracę
się ożеnię, dziecko spłodzę, gdzieś wyjadę, coś tam zrobię
zbuduję dom i zaadoptuję kota
albo jakiegoś kolegę
sprzedam bitcoin, kupię łódkę, rybę złowię
się ożenię, dziecko spłodzę, gdzieś wyjadę, coś tam zrobię
zbuduję dom i zaadoptuję kota
albo jakiegoś kolegę
jebać cię kinsella

[zwrotka 2: tej+z]
dziś kończę dwadzieścia dwa lata
co osiągnąłem? niezła ze mnie szmata
umiem obciągnąć i co nieco połknąć
gęste ciśnienie, garnek wybucha
pierwsze pielesze na polskiej ziemi
zjadłbym se hummus i posłuchał dżemu
streszczam swe życie w jednym wersie
życie to suka, ale ja nie rucham

[refren]
lecz wierzę, że osiągnę wiele, skończę studia, znajdę pracę
się ożenię, dziecko spłodzę, gdzieś wyjadę, coś tam zrobię
zbuduję dom i zaadoptuję kota
albo jakiegoś kolegę
sprzedam bitcoin, kupię łódkę, rybę złowię
się ożenię, dziecko spłodzę, gdzieś wyjadę, coś tam zrobię
zbuduję dom i zaadoptuję kota
albo jakiegoś kolegę

[zwrotka 3: tej+z]
powiem wam coś o mnie
wykryli u mnie raka
raczej długo już nie pożyję
więc proszę o przelew, to numer mego konta
dwadzieścia osiem szesnaście czternaście
dwadzieścia dwa zero piętnaście trzynaście
dwadzieścia dwa dwa zero zero
liczy się każda złotówka, więc proszę o wsparcie
mam czerniaka skóry
i bardzo mnie boli, bo w polsce nie dają morfiny
[zwrotka 4: młody π]
jestem tym co jem, każdy wie, że jestem śmieciem
jak przychodzę do dermatologa, to się ze mnie śmieje
na zawsze emigracja, na zawsze klasa robotnicza
ostatnio mój jedyny dom to urzędnicza
nie mam żadnych umiejętności, a miałem się rozwijać
umiałem otworzyć piwo dwójką, póki się nie skruszyła
suki nie znalazłem na tinder, nie znalazłem na badoo
teraz szukam na sympatii, szukam na gadu+gadu
zanim założę rodzinę zdejmą moje imię z rodowodu
założę się o wszystko, że założę kajdany babilonu
jakbym nie szamał, to chodziłbym w gucci
mimo, że nie umiem dobrać nawet, kapci do bluzy
nie czeka na mnie nic, nie czeka na mnie nikt
ta cisza w pokoju, to najgłośniejszy krzyk
to najgłośniejszy krzyk, to najgłośniejszy krzyk
to najgłośniejszy krzyk
żyję bez hajsu, bez klasy, bez chuja
spędzę resztę śpiewając piosenki, których nikt nie przesłucha
żyję bez hajsu, bez klasy, bez chuja
spędzę resztę śpiewając piosenki, których nikt nie przesłucha
żyję bez hajsu, bez klasy, bez chuja
spędzę resztę śpiewając piosenki, których nikt nie przesłucha



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...