fazi - pytania lyrics
czemu gdy się czuję jak nowo narodzony
biją dzwony napizgany nie k+mam bazy
czemu te kadry felliniego zamazane
śpiew syren przyciąganie by otworzyć bramę
wtoczyć się rozpuść się jak czekolada
na słońcu oryginalna kolumbijska kawa
biją ci brawa na targu cepelii
chuje niedzielni tatowi goście weselni
czemu kiedy czuję się jak słońce
wszystko wokół się kręci a flashbacki są gorące
ale skutki to napalm na wioski pod hanoi
świat się boi rozruszać teraz gnoi
wygodniej się zaszyć mieć swoją planetę
zaplombować metę i nie wbijać w eter
nie prowokować, nie komutować
bo co ludzie powiedzą?
chuj mnie to obchodzi!
bardziej mnie obchodzi czy będziemy zdrowi
skat to naszych fobii strefa zero podaj robi
plеmienny rap a za mną poligony
piekielna furia sprzеdawana na galony
co ten świat ma w bani ja i tak wiem swoje
widziałem to już wtedy gdy peweksowi oldboye
decygowi playboye, kowboje z brylantyną
nikogo nie dissuję ani nie obarczam winą
za pokolenie bez mózgu neostrady
siedem cudów świata a reszta same wady
teraz pojechałem a jak, taka jest prawda
kurtyna opadła głowa (?) spadła
że co, że niby rzygam nienawiścią
moją amunicją z kim dzielę się korzyścią
wiem, różne rzeczy czasem się przyśnią
a ty nie k+masz za bardzo co prawdą a fikcją
jest oktoberfest, dawać więcej setów
ciągle szukam meduz pomaga mi w tym jezus
i szatan jara mnie kronikał pierwszej walki
ludzie gasną jak zapałki przy każdym machu fajki
przy każdym ruchu, to godzina duchów
pełno okruchów, wspomnień zwierciadła
jak mucha padła ta moja silna wola
bo reprezentuję w końcu pijackiego rock’n’rolla
zapierdalaj do opola słuchać maszkaronów
b+n+lnych tonów, muzycznych tamponów
jeszcze kokonów, młode to zdziwione
osaczone, osadzone, wyjebane telefony
mam pytanie dlaczego własnie ja
najlepiej ten pijacko+biesiadny rap gram
skromny to kiedyś może byłem
ale utyłem pobudzam no się pyłem
z kosmosu wrzosu tu nie uświadczysz
co się patrzysz kurwa to mój teatrzyk
krzysztof krawczyk na grubym melanżu
czasami zapomina, że stoi przy ołtarzu
cosmopolitan wyjebał we mnie tytan
znowu się pytam, z każdym się nie witam
jestem chujem to tak b+n+lnie prawdziwe
zrobię ci krzywdę a później kurwo wyzwę
joł, jak the game, gangsta boogie
ma się te cugi, nie brakuje fugi
nigdy nie będę drugi, nigdy nie będę trzeci
zadanie leczyć tym tomem prostych wierszy
pytanie jest zbędne, mogę być tylko pierwszy
a ty odgrywasz rolę przynęty
dobra kurwa, koniec, idę zapalić
bo znowu się popłaczesz
jeszcze mnie obolisz
że jesteś przy mnie taką kurwa pizda
nawet o tym nie wiesz jak wszyscy się wstydzą
z ulicą masz tyle wspólnego co księgowa
gruba załoga znowu szuka wroga
dobra kurwa, nie chce mi się pisać
lecę na balkon trochę powyzywać
co za pojeby pozdrawiam tych normalnych
dawać na balkon zajoma z farmy joł
generalnie to miało być w innym kawałku
ale że bocian ma dzisiaj urodziny stary
to 24h, dokładnie tyle kończysz
więc wszystkiego najlepszego penerze
joł
Random Lyrics
- flakestate - i was wrong to assume lyrics
- smoller - #chameleon lyrics
- ian mcconnell - what i'm doing lyrics
- ji-su (kim ji soo) - alone again lyrics
- foom - dreams & wishes lyrics
- cemetery lust - witches seduction lyrics
- instrumento d paz - o senhor está perto da pessoa que o invoca! lyrics
- mindboy - something lyrics
- dylan brady - yee lyrics
- mark diamond - roses lyrics