fazi - wilkołak lyrics
[refren]
hej j+n+sz jak na ciebie działa
kiedy księżyc ostro napierdala
hej j+n+sz jak na ciebie działa
kiedy księżyc ostro napierdala
[zwrotka 1]
normalny facet roboty po godzinach
często delegacje
był nawet w chinach
ojciec, mąż, trójka dzieci
wszyscy w niewidocznej sieci czasu który sobie leci
dobry fachowiec, wzór, szanowany, nigdy nie karany, przyłóż do rany
jego żona ewa czarodziejka w kuchni
gdy gotowała to elfy grały na lutni
muzykę która była najlepszą przyprawą
duży salon
od życia talon do wykorzystania
i w końcu nasz bohater j+n+sz
dla jednych wariat dla innych g+niusz
miał mały problem miał diabelskie znamię w kształcie zębów, bruzdy, lewe ramie nie pamięta nic a nic z tej feralnеj nocy
gdy nagi zakrwawiony po ulicy błądził
nie sądził że na grubo te małе epizody
potrzeba zimnej wody do studzenia głowy
i w domu z rodziną przetrzymać ten koszmar
gdy zajedzie pod dom piekielny orszak
ludzi z mentalnością czasów inkwizycji
gdzie każdy był magiem, a księża dzicy
kilka zbrodniarzy ukryta pod koloratką
z piękną gadką wmawiają piętnastolatkom bzdury
nasz j+n+sz to wiedział
myślał o tym gdy sprzedawał poloneza
[zwrotka 2]
gdy wracał z giełdy tysiące pokus wyskakujących z kapelusza
hokus+pokus
wracał do kila
wiadomo kupę lat jako jeden z pierwszych kamień tutaj kładł
a teraz wyrosła potęga jedynie pulsująca rana mentalna
od wczoraj poważnie męczy jana
kiedy pełnia czuje ten smak w ustach
ludzie od zawsze kochali się w bóstwach
żona ewa z autopsji zna problem
a za cierpliwość powinna dostać order
dzieci również
dzieci z dziwnej rodziny to najbardziej delikatny fragment opinii
j+n+sz dalej do pracy robi za pięciu
to nie jest opowieść o barbie i księciu
tylko o ludziach żyjących z tym problemem w portfelu
wiadomo cyfrą zerem i żeby nie przynudzać przerwa na popcorn idę zapalić grubą hybrydę z oslo
dobra wróciłem zjarany druga zero dziesięć
noise będę kończył historię wiadomo janek kos
to nie był po prostu zwykły j+n+sz
trzeba podziękować niestety temu panu
bo syndrom wilkołaka ostatniej nocy
było dużo przekleństw i przemocy
janek wracał z wypłatą
a tutaj pełnia poczuł jak się pali pod butami jezdnia
poczuł kłucie coś go rozdzierało
przed siebie do przodu tajemniczo popychało
j+n+sz spocony stoi przed wyborem
wie jak mocno zawiedzie dzieci i żonę
w którą stronę wilkołak podpowiada
wejdź na chwilę tylko szybka kawa
j+n+sz wchodzi rana na szyi pulsuje już dobrze się czuje
wilkołak potrzebuje tylko jednego co podać proszę pana?
dwie podwójne wódki
zaczarowana kelnerka odprowadza ją wzrokiem
koncentruje chyba widzi ogień i krew
i płacz
słony zapach żony kiedy wybrał pokusy ciemnej strony
nasz j+n+sz obecnie dalej pije
wilkołak pasożyt dalej w nim żyje
kołysanka na dzwoneczkach z kieliszków
zna ją dobrze nie jeden biskup nie jeden klecha
wie o co biega bogatej dzielnicy niebieskiego nieba
na straży no właśnie czegoczczczczc no właśnie czego
[refren]
hej j+n+sz jak na ciebie działa
kiedy księżyc ostro napierdala
hej j+n+sz jak na ciebie działa
kiedy księżyc ostro napierdala
Random Lyrics