azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

fazi x mei - wirtualna postać lyrics

Loading...

[zwrotka 1: mei]
stawałam do walki, by wiele się nauczyć
i zobaczyć zakamarki brudnej ludzkiej duszy
na każdym etapie raniąc się i parząc
lecz teraz potrafię wyczuwać farmazony
niewiele mnie w tym rapie spotkało dobrych rzeczy
bo większość z tych idoli w życiu sama sobie przeczy
choć teksty mają zacne, ja nie mogę na nich patrzeć
nie chcesz wiedzieć, co zostaje, gdy zdejmują maskę
każdy chce być kimś, kogo można by podziwiać
i pod plejadą nisko tożsamość ukrywa
zza zamkniętych drzwi próbuje wciąż oddychać
bo najgłębszych z blizn po prostu nie widać
i wchodzę w social media, by znów to zobaczyć
jak wielki uśmiech skrywa poziom twej rozpaczy
beznadziejna pustka rozrywa cię od środka
gdy nie możesz sprostać, goniąc wirtualną postać

[refren: zdziarska]
spektakl trwa, każdy gra, ten, co ma
ukrywając twarz za tym, co podpowie świat
sama boję się, że kiedyś także sięgnę dna
sama chowam twarz, a ludzie myślą, że to ja

[zwrotka 2: liroy]
dziś tak wielu chce być kimś, lecz niewielu chce być sobą
blask fleszy, kraść, stać, kłamać, potem spłonąć
bo tak wolą, rany posypując solą
a ty stój z podniesioną głową i nie pękaj
sława złudna jak narkotyk uzależnia bez litości
w złości ciebie spęta i wypluje
wirtualna maskarada dziś zamiast kochać, się lajkuje
się lansuje nieprzyjażń, followuje się
gra o tron, świat iluzji, każdy z graczy chce być wielki
sukces jest jak wiatr, ma kaprysy, ciągle zmienny jest
ta gra to dżungla, każdy chce cię tu zjeść
chce cię tu zwieść, mieć chce ciebie tu na własność
idole na plakatach, instagram pełen kłamstw
złudna fasada, w której każdy jest sam
świat nam mówi “bądź kimś”, lecz nie mówi jak
zapominamy, że być sobą to największa wartość
[refren: zdziarska]
spektakl trwa, każdy gra, ten, co ma
ukrywając twarz za tym, co podpowie świat
sama boję się, że kiedyś także sięgnę dna
sama chowam twarz, a ludzie myślą, że to ja

[zwrotka 3: fazi]
to już nie muzyka, którą pokochałem
nieziemskie geny i do tego talent
jestem poetą z milionem wad
nieraz się porzygałem od waszych dobrych rad
jeszcze jest nadzieja, istnieją życzliwi
bezinteresowni, do tego prawdziwi
my to gatunek na wymarciu pod ochroną
bielsko+biała, moje oczy płoną
a jak czegoś nie ma, to zawsze wyczaruję
i niejedną rzecz w tym życiu popsuję
są usterki, których nie naprawię
cudzymi uczuciami nigdy się nie bawię
jestem starej daty, się nie dogadamy
bo to my prawdziwe rapy gramy
wasze, siódma woda po kisielu
ciężko się odnaleźć w tym waszym burdelu

[wyjście: zdziarska]
nieszczere uśmiechy na każdym kroku
komentarze za plecami to już część uroku
tego miejsca
które dawno już wyzbyło się ze szczęścia
nieszczere uśmiechy na każdym kroku
komentarze za plecami to już część uroku
tego miejsca
dobrych czasów prawie nikt już nie pamięta



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...