fdl - wołacz lyrics
[zwrotka 1: fdl]
myślałem, że to koniec, a to dopiero początek
często się zastanawiam ile jeszcze będę w drodze
każdy z nas jest jak odys co wraca do swej itaki
chciałem uciec gdzieś daleko, gdzie zimą zimują raki
ci wszyscy ludzie to wraki, bóg chyba gra nami w statki
o rzeczach, co myślałem nie słyszeli nawet w narni
nie, nie jesteśmy straszni, tylko raczej ekscentryczni
wolę być zamknięty, niż jak ci chłopcy komiczny
zacząłem pisać tracki no bo uwiera samotność
może sobie ktoś pomyśli „fajnie, że posłuchać mogę kogoś”
od zawsze chciałem coś pozmieniać i od zawsze miałem pomysł
ambitny no i młody mam potencjał nieskończony
nie wołałem o atencję tylko prosiłem o pomoc
sam sobie poradziłem, nie mogłem czekać w nieskończoność
ten nieustający sm+tek się mnie przyczepił jak porost
ale teraz pierwszy raz od dawna czuję wolność
kiedyś mały jak małogoszcz, dzisiaj wielki tak jak kronos
nie pozbawię ojca władzy, ale miejcie tą świadomość
że rośnie młody jegomość, który ma pomysł na młodość
nie zadymicie perspektyw już ja się zatroszczę o to
no bo często mam wszystkiego dość tak jak marianna schraiber
nie założę partii, bo to przedstawienie jest zabawne
mam głęboko politykę, bo w korycie głośno mlaszczą
jak zaatakuje posła to mnie nazwą pederastą
wielki człowiek wielkie miasto, już się nie potykam łatwo
chciałem uciec ale mnie schwytała ta odpowiedzialność
jeśli mam marzenie to chciałbym przekazać wartość
zdałem wybitnie egzamin, teraz czas zdać na to życie prawko
Random Lyrics
- saint lorent - saint lyrics
- geoff castellucci - ghost riders in the sky lyrics
- sonic halls - you know lyrics
- tracy nelson - why, why, why lyrics
- young lord messiah - love drill lyrics
- soleil noir (rap) - inquiétant lyrics
- eno - es ist wie es ist lyrics
- damien oliver - thought's lyrics
- mitch james - armageddon lyrics
- kid yugi - hybris lyrics