fiasko - lęk i odraza w warszawie lyrics
na tym socrealistycznym placu
w blasku kapitalistycznych witryn
marznę stojąc dziś na lekkim kacu
kwiecień jest a piździ jak skurwysyn…
mijają mnie sm-tni, starzy ludzie
sunąc w kurtkach niewiodących marek
w oczodołach mają wielką pustkę
a ich myśli są czarne i szare…
namacalnie nieobecni, nic nie wiedzą o tym nawet
że w grymasach groteskowych wykrzywione mają twarze…
lęk i odraza w warszawie!
lęk i odraza!
idę dalej chociaż nie wiem wcale
czy skądś wracam czy gdzieś się wybieram
trafiam tam gdzie w wiecznym karnawale
tańczą etyl, przemoc i wenera…
mijam głośnych i radosnych chłopców
o źrenicach rozszerzonych strasznie
zioną chmielem i baranim mięsem
jeden pyta gdzie ten nowy świat jest…
może wpuszczą go do klubu, gdzie w chocholim transie panie
zamiejscowe i pijane, zrobią wszystko czego pragnie…
lęk i odraza w warszawie!
lęk i odraza!
stoję na moście pośrodku tego miasta
pode mną brudna rzeka unosi góry zwłok
stoję na moście – pewność we mnie narasta
a od kojącej ciszy dzieli mnie tylko krok…
Random Lyrics