azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

fiffy kamprad - marka lyrics

Loading...

chłopie to ulica, a nie prywatne gimnazjum
każdy ziom tu z paka
cannabis zmieszane z fajka
chuje wesza nas nigdy nie wywesza swiadkow
eeeeeeeee
jak gadasz z policja caluj lancuch

chłopie to ulica, a nie prywatne gimnazjum
każdy ziom tu z paka
cannabis zmieszane z fajka
chuje wesza nas nigdy nie wywesza swiadkow
eeeeeeeee
jak gadasz z policja caluj lancuch
jak jebiesz policje
no to rob to glosno brachu
zadne tanie wino
my lejemy henny gdzies na dachu
za mna czarne mysli
szare duchy
jakbym lezal w piachu
ona krzyczy glosniej
slysze jakby ktos mnie wolal
oh no, ej
chyba znowu trace przytomnosc, ej
czarne fury to nie rolls royce, ej
tania woda, drogie sny, ej
bardzo glosno, to nie my

chłopie to ulica, a nie prywatne gimnazjum
każdy ziom tu z paka
cannabis zmieszane z fajka
chuje wesza nas nigdy nie wywesza swiadkow
eeeeeeeee
jak gadasz z policja caluj lancuch

chłopie to ulica, a nie prywatne gimnazjum
każdy ziom tu z paka
cannabis zmieszane z fajka
chuje wesza nas nigdy nie wywesza swiadkow
eeeeeeeee
jak gadasz z policja caluj lancuch
mam nalog
pracy pod presja
ty waruj
gdy podjezdzam na miasto w mercu
to w paru
nigdy solo zawsze w natarciu
robimy, papier, kase, hajs i bardzo duzo dobrych trackow
biegne po trupach do celu
z otwarta glowa jak cabrio
tobie otworze leb dopiero
jak go przedziurawie klamka
mam samych braci za mna
nie wejdzie zaden random
n+o+r+a, jak zapytasz o trapdom
styl, nie gambit
no bo nie poswiece zioma
zeby uniknac porazki
no a ty, ze stajni
no bo troche smierdza twoje
ciuchy, ruchy i paczki
b+tch, i might be
najswiezszym graczem
na tej smiesznej scenie
ale jakos mam wrazenie
ze ciekawiej byloby juz zbierac znaczki
mlody michal
wspoltworca najlepszej marki (fzfa)
chłopie to ulica, a nie prywatne gimnazjum
każdy ziom tu z paka
cannabis zmieszane z fajka
chuje wesza nas nigdy nie wywesza swiadkow
eeeeeeeee
jak gadasz z policja caluj lancuch

chłopie to ulica, a nie prywatne gimnazjum
każdy ziom tu z paka
cannabis zmieszane z fajka
chuje wesza nas nigdy nie wywesza swiadkow
eeeeeeeee
jak gadasz z policja caluj lancuch

uwazam na ciuchy
bo sie podre na tym traczku
twoje jedyne ruchy
to te w pogrzebowym marszu
kakofoniczne dzwiekim, docieraja do tych laczkow
takich spazmatycznych tikow
dostales typie od lansu?
oni to, kalka, kopia, bije stopa, trzese lokal
lokal trzesie sie tak jak jej dupa
ona nie jest wierna
wystarczyla tylko 100
oni to lizusy
z wygladu jak ace ventura
jak nie wierzyles wbitke
zobacz jaki z ciebie burak
czerwony jak krew na pysku
z drogi chlystku, wez w cudzyslow
to ze kiedy wchodze to ty placzesz
nie jestem wierzacy, wiec nie odmowie ci pacierz
trzeci dzien melanzu, tutaj nie zwalniamy nidgy
jestem niemy smieciu, zebys zamknal ryj tej dziwki

chłopie to ulica, a nie prywatne gimnazjum
każdy ziom tu z paka
cannabis zmieszane z fajka
chuje wesza nas nigdy nie wywesza swiadkow
eeeeeeeee
jak gadasz z policja caluj lancuch

chłopie to ulica, a nie prywatne gimnazjum
każdy ziom tu z paka
cannabis zmieszane z fajka
chuje wesza nas nigdy nie wywesza swiadkow
eeeeeeeee
jak gadasz z policja caluj lancuch



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...