a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

fifivinci - penthouse lyrics

vojtar [refren]:
z bloku na penthouse!
wspomnienia topię w tych wersach
mimo że teraz w garażu mam merca
ciągle pamiętam o ziomach blokersach!
chciałbym to wygnać z serca
chciałbym to wygnać z serca!
wspomnienia topię w tych tekstach
od lat już tonę w tych lękach, z bloku na penthouse!

fifivinci [refren]:
z bloku na penthouse!
wspomnienia topię w tych wersach
mimo że teraz w garażu mam merca
ciągle pamiętam o ziomach blokersach!
chciałbym to wygnać z serca
chciałbym to wygnać z serca!
wspomnienia topię w tych tekstach
od lat już tonę w tych lękach, z bloku na penthouse!

vojtar:
z bloku na penthouse
starzy ziomale z osiedla
nie znałeś tego więc przestań
serio to dobrze pamiętam
wczoraj skończyłem dwadzieścia
wiem że nie wokół mnie kręci się wszechświat
wiem że szukałem nie na marne wejścia
do świata pieniędzy gdzie raper to mesjasz!
ulica oddała mnie wódzie i szlugom
siedzę w tym bagnie o wiele za długo
dawali kiepa spróbować się bałem
dzisiaj mam płuco sflaczałe!
dzisiaj pieniędzmi to palę w kominie
ciepło potrzebne do życia, a całe bogactwo przeminie!
garść doświadczenia bezcenna
z bloku na, z bloku na penthouse!

lil n’aal:
z bloku na penthouse
choć na luksusy nikogo tam nie stać
dobre chłopaki trafiły do pierdla bo dosypywały cementu do skręta
gangsigns, nosimy na klipie te fałki na rękach
fifi i vojtar są groźni, wpływowi, utalentowani, ty co?
nie strasz bo się zesrasz
pan życia i śmierci i czasu i ludzi i kasy i klasy i szczęścia
na sukces pracuję codziennie co nocy co tydzień co miesiąc od dziecka
tu raz się nie uda a raz zrobisz milion bo taka jest właśnie ta dola gangsterska
wiesz o co chodzi kolego z osiedla
to droga z bloku na penthouse!

fifivinci:
wiem jak ciężko zostawić przeszłość
życie na blokach to na lata piętno
ciasna klitka kineskop i krzesło
każdy chce o tym zapomnieć to pewno

żeby się wybić to sprawa niełatwa
twarde realia tego półświatka
potrzeba szczęścia w wielu przypadkach
mną opiekuje się taśma matka

z dnia na dzień się zmieniła przyszłość
po mieście chodzę w złotych raybanach
chianti popijam siedząc nad wisłą
na stałe mieszkam w apartach chopina

po obwodnicy późną godziną
jadę wolno nie spieszę się ginąć
w zjazd na kabaty szybko skręcam
tam się zaczęło, z bloku na penthouse

- fifivinci lyrics

Random Lyrics

HOT LYRICS