a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

flaszki i szlugi - bardzo dobrze lyrics

[intro: król świata]
joł! fis or die! hm… joł fis

[dźwiękowy koleżka — kanał prawy, król świata — kanał lewy; jednocześnie]

bo najważniejsze to umieć rozmawiać, wiesz
to istotne żeby słuchać się nawzajem, wiesz
to podobno jest jak pet i kawa, wiesz
słucham, bo szacunek ci oddaję, wiesz
dialog to jak otwierasz, gdy ktoś puka, w ogóle
nie wchodzę w słowo w brudnych butach w ogóle
bardzo, bardzo, bardzo dobrze, że mnie słuchasz, wiesz
super, super, super dobrze, że mnie słuchasz, wiesz

najważniejsze to umieć rozmawiać, wiesz
to istotne żeby słuchać się nawzajem, wiesz
to podobno jest jak pet i kawa, wiesz
słucham, bo szacunek ci oddaję, wiesz
dialog to jak otwierasz, gdy ktoś puka, w ogóle
nie wchodzę w słowo w brudnych butach w ogóle
bardzo, bardzo, bardzo dobrze, że mnie słuchasz
super, super, super dobrze, że mnie słuchasz, wiesz

[dźwiękowy koleżka, król świata]
ej
kilka dni wstecz rozmawiałem z ziomem który słuchał mnie
tylko jakby jednym uchem, na dodatek wcinał się
nie dawał mi skończyć, ej, ej, ej, ej wiesz, czaję zepsuł czaję w końcu czaję cały man dzień
to paskudne jest, to jest trudne, wiem że ty słuchasz
ziom nizina czekaj, halo? dobra mów…
wciąż przerywał moje myśli czekaj znów, halo?
ziom nie umiał rozmawiać, sklej tego przyczynę
ej, ej, ej spadam, wiesz, bo mam ustawę za godzinę
joł, poważnie, joł

kilka dni wstecz spotkałem zioma który nie lubi
oddzielać jedzenia od rozmowy więc je i mówi
stary, spotkałem koleżkę na ulicy, zagadałem z nim
mówiąc do mnie jadł, okruchami pluł mi w ryj
co za za cham, chyba nie wie co to savoir-vivre
nie wytrzymię, myślę, idę nie przebywać wśród świń
joł, czysta przyjemność słuchać kiedy ziom parska
kiedy z każdym słowem dostajesz gratis kawałek ciastka
ciastka. mniam

[dźwiękowy koleżka — kanał prawy, król świata — kanał lewy; jednocześnie]

[dźwiękowy koleżka, król świata]

ziom! spotkałem ostatnio mistrza nadinterpretacji
mówię mu: “nie lubię jazzu”. a on mi na to tak:
“czyli ziom nienawidzisz jazzu jak mokrego psa
toteż nienawidzisz tego, kto ten jazz gra
wnoszę, że nie lubisz wynalazcy tego stylu
krótka piłka, ziom. nienawidzisz murzynów?”

joł! myślę: “kurwa jaki buc”
na szybkości zmieniam temat
180 stopni od jazzu, bo opera
o opera! się wywyższasz! na pewno jesteś bogaty
na pewno się sprzedajesz a posadę masz u taty, o jaki

jakoby temu dni kilka mimochodem
spotkałem jegomościa, mówi mi: “chwilka
poniekąd kojarzę twe znane oczy
jednakże umysł wciąż mi pytaniem broczy
oniryzmem mnie mroczy, rozumiesz…”

w sumie chyba raczej tak mi się wydaje
nie no raczej spoko chociaż nie wiem chyba czaję
znaczy w sensie coś tam chwytam z grubsza k-mam ocb
generalnie to a wogle czemu przypierdalasz się?

[dźwiękowy koleżka — kanał prawy, król świata — kanał lewy; jednocześnie]

- flaszki i szlugi lyrics

Random Lyrics

HOT LYRICS