azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

flaszki i szlugi - syndyk masy upadłościowej lyrics

Loading...

wczoraj w sklepie małe dziecko w wózku wlepiało wzrok w sufit
też spojrzałem, ciekawe jak miało na imię?
ni chuja nic tam nie było ale ja wyobrażałem sobie, że hen oboje patrzymy tam gdzie nikt nie patrzy i jesteśmy tacy wyjątkowi
dzieciak pewnie myślał o lego, a ja patrzyłem w sufit + dach w biedrze
lekarze na wszelkie schorzenia przepisujcie chodzenie do lasu
sp+cery między drzewami jak po futbolowej murawie
czy zielonych pastwiskach
lewy do milika, milik do glika + branie liści w palce
przepisujcie wyobrażanie sobie, że obcy już tu byli i jeszcze wrócą
a gdy zobaczą na pasacie naklejkę “albo grubo albo wcale”
zaśmieją się, a my nawet nie będziemy wiedzieli kiedy
albo zinterpretują syndyka masy upadłościowej jako hip+hop’owy zespół
od niedawna mam kaca nawet po herbacie albo po przebywaniu w miejsach gdzie jest najebane narodu
wtedy czuję się jakbym wylizał pilot do telewizora w hotelowym pokoju
albo jak pies, który przynosi mi kapeć
mój pan nie reaguję a ja wciąż myślę, że to nie ten kapeć
siedzę na centralnej, jem veggie burgera i słyszę ekspedienta czyszczącego śmietnik
“kalendarz z krajobrazami, kalendarz z krajobrazami, kalendarz z krajobrazami, perfumy męskie, perfumy męskie, perfumy męskie, tomik poezji” + ale niedosłyszałem czyj
teraz czuję się jak w zasadce bo + niedawno wyciąłem metkę z koszulki pengi
jakbym kogoś zdradził, jak ryzła, może aron?
ona patrzy mi głęboko w oczy i mówi:
“ten chleb nie nadaję się do tostów”
+ czemu?
“jest chujowy po prostu”



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...