flexxip - dzień w dzień (zrzuty) lyrics
[ref – mes]
poruszamy się po tej płaszczyźnie
jak krawędź jest ostra i większość zdaje sobie sprawę
że może spaść, a ty nie mów mi nawet
proszę oszczędź, masz fajnie ale ci zazdroszczę
zabiegamy o to tak jak wszyscy
by dali nam to co nasze, by każdy stąd gdzieś zaszedł
to nie jest łatwe jeśli tak myślisz
nie widzisz w nas ludzi, widzisz teledyski
[blef]
też mam czasem taki dzień, dzień zrzuty
taki gdy opieram się o każdą z futryn
drzemie we mnie jakby kwintesencja wszelkich skażeń
marzę, żeby wszyscy wyszli
żebym mógł wziąć spokojnie prysznic
a wychodząc szukam znów oparcia
powtarzając w głowie: “dziś nie wymiotujesz nawet, farciarz!”
miałeś takich dni już chyba z tuzin
ten też minie, musi!
taki kiedy włączasz tv
żeby mieć wrażenie, że są w okół jacyś żywi
kiedy krzywisz się na wszystko
a telefon dzwoni, krzyczy, jesteś raper, jesteś artystą
ej, mam doła teraz nie dam rady
niech przestanie wołać dzisiaj jestem anty
chciałbym zwinąć się jak embrion teraz
obserwuję klucze, w końcu się przebieram i wychodzę
muszę…
[ref – mes]
poruszamy się po tej płaszczyźnie
jak krawędź jest ostra i większość zdaje sobie sprawę
że może spaść, a ty nie mów mi nawet
proszę oszczędź, masz fajnie ale ci zazdroszczę
zabiegamy o to tak jak wszyscy
by dali nam to co nasze, by każdy stąd gdzieś zaszedł
to nie jest łatwe jeśli tak myślisz
nie widzisz w nas ludzi, widzisz teledyski
[mes]
do tej pory to było proste
i mój życiorys śmigał jak rollercoaster
tylko ten fakt moją uwagę przykuł
że jakby ktoś odpiął pasy w tym zajebanym wagoniku
nagle zobaczyłem, to nie drzewo
ja siedzę na czymś, co jest większe niż giewont
ja mogę wypierdolić się z takim hukiem
że nie będzie to śmieszne, fajne tylko głupie
nie nadużywam mocnych słów, powoli
nadużywam więc życia i mocnych alkoholi
mes to nie gwiazda, gwiazdą jest orion
i żyję tak jakoś mieszając furię z euforią
pisząc o swoich błędach lepiej znam swoje
rozgrzeszenie kupując w sklepie na dole
wiesz, jeżdżę metrem w pokoju mam bajzel
a ostatnio ktoś tam: “w tym klipie to twój chrysler?”
rzeczywistość nie jest king size’m
skądże, ja tylko staram się żyć mądrzej
z różnym skutkiem, wiem..
[ref – mes]
poruszamy się po tej płaszczyźnie
jak krawędź jest ostra i większość zdaje sobie sprawę
że może spaść, a ty nie mów mi nawet
proszę oszczędź, masz fajnie ale ci zazdroszczę
zabiegamy o to tak jak wszyscy
by dali nam to co nasze, by każdy stąd gdzieś zaszedł
to nie jest łatwe jeśli tak myślisz
nie widzisz w nas ludzi, widzisz teledyski
[stasiak & pjus]
[s] bo to zaczęło się już jakiś czas temu
że zamiast ludzi wielu widzi w nas tylko raperów
mają tupet, myślą, że mamy wszystko w dupie
że sm-tek gdzieś uciekł, że igramy z uczuciem
[p] że znamy życia sztukę, że mamy na nie patent
że rapem robimy papier, a życie to sp-cer
[s] że na każdą stratę mamy milion nowych imion
a że życie chwilą jest – naszą jedyna maksymą
[p] to nie amerykańskie kino, powiem ci jak jest naprawdę
w kieszeni tylko bilon, a świat barier i zmartwień
[s] przez te dwadzieścia lat porażek i zwycięstw
jakie po takim czasie mam mieć życie w obycie?
[p] nie zawsze jest w tym sens i różne myśli bolą
rany sypane solą, krwi kolor przechodzi gdzieś obok
[s] a rozsądek pomaga mi żyć w świecie pokus
miłosny wątek aż do dziś, od półtora roku
[p] to tu jest nasz świat, nasze las vegas parano
diabeł mówi dobranoc, nie chcesz budzić się rano
grzechy, strachy nas karmią, koi tylko radość
to łukasz i karol, raperzy z ludzką twarzą
Random Lyrics
- jme - juju riddim lyrics
- keyargo - multiply freestyle lyrics
- edward af sillén - swedish smörgåsbord lyrics
- felix krull - kush und waffeln lyrics
- kuban - z tej samej gliny lyrics
- seriious - no sleep lyrics
- flans - en el boulevard (corre, corre) lyrics
- chinah - away from me lyrics
- yasu - o mal do século lyrics
- wzrdkid - hitchhiker's galaxy lyrics