flojd/wiro - kilka stopni wyżej lyrics
[zwrotka 1: flojd]
level up jak bobair, laikike1 se wchodzę na majka
tam jakbym z ziomkiem grał wieczorem przy browcu w fight night’a
i nie wiem czemu kuby knapa te łajz lajf
wchodzi mi bardziej niż dotychczas, kocham jak życie mi szarość przebarwia
tamten rok, cisza sztuk za friko
zagraliśmy niewiele, wzięliśmy się, kurwa, znikąd
biznes rap może wzbudzać litość
nie dla swetrów, kurwa, dicho, nie, ja jestem ekskluzywny luis vuitton
mów mi, dopóki cieszy ten czas nasz
też refleksji ten blask zgaśnie, okażę życia skarb matce
wracam zawsze tu jak marzeniem był sound blaster
na bloki wpadam jak boxi, kolo ten hajs wsadź se
kilka stopni wyżej, wciąż kocham te zwrotki
widzę jak mój ziomboy wyrzucał te worki w kibel
na psach, czasami trzeba też farta zaliczyć
gdy z nieba nam żar spadł jakbyś zamienił warszawa na kapsztad
z bratem taki duet, czuć chemię
te tracki z bólem przechodzą przez ciebie, szoruj palić gumę
i zanim stanę się już starym chujem
stanę przed tłumem, kurwa, wysoko do nieba dajcie te łapy w górę!
[refren]
dopóki cieszy ten czas, dopóki cieszy ten rap
będziemy żyli tym i już nie wieje w plecy ten wiatr
do góry wspiąć się udaje nam
i nawet jak za frajer gram zawsze za majkiem stanę gram
[zwrotka 2]
i, kurwa, co jest z tobą, kiedy nie szło mi grubymi nićmi szyte
pisanie tego, tylko żeby jakoś przykryć ciszę
i płytę, chciałem już w łapie mieć jak szczeniak
papier robić na rapie, a nie sk-małem w ogóle, że, kurwa, tracę sens
gonić za trendem? fajnie. dla mnie to błahe jest
mam tą klasę, ja z bratem prawdziwy hip-hop, jak das efx
cofam lat parę wstecz i nawet jak tutaj płacze deszcz
to wiem, że słońce nad chmurą świeciło, głęboki łapię wdech
nie zawsze sk!lls’y, progres, lepsze życie
równa się, na szczęście siły nie brakuje, więcej piszę
i w górę lecę coraz piękniej z bitem
dwa lata wcześniej “nuty we krwi”, już mówiłem o tym na pierwszej płycie
chyba po to to piszę, started from the bottom
policzek bolał od podpierania, rzucam w błoto tą kliszę
i zbieram foty na nowy album
kilka stopni wyżej, kiedyś beton, a dzisiaj to już stylowy marmur
[refren]
[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]
Random Lyrics
- soulja boy tell 'em - pretty boy swag - main lyrics
- tame impala - the moment lyrics
- djs from mars - phat ass drop - main radio edit lyrics
- gwen stefani - loveable lyrics
- muchie - wakdan lyrics
- rtist(offical) - patience lyrics
- paco - ironique lyrics
- james maslow - breaking lyrics
- trench mafia locco - tas ira bizness lyrics
- daria zawiałow - dwa światy lyrics