furman - gra gitara lyrics
ta, aha
raz
ta
raz
eh
[zwrotka 1: furman]
jest motywacja do działania, to mnie słyszysz ziombel
a nie rzuciłem tego rapu przed dwudziestką to mnie słyszysz ciągle
wjebany po uszy, to jest dobre
osadziłem się tu w jednej ramce, a widzę progres
zabijam swąd, który ciągnie się za mną
u jebanych władców polski, co wrzucają na banknot
u jebanych ludzi w polsce, co nie idzie im łatwo
chcieli lepiej, ale wyszło jak wyszło, mulić nie warto
tak, przyjaciół paru zagranicą żyje
i nie mówię tu przyjaciel, bo se kurwa gadaliśmy tydzień
często nie gadamy tutaj tydzień
ale zawsze jak dzwonimy do siebie jesteśmy bliżej
bo już została nas garstka
i zawsze służę wam pomocą, bo to dla mnie kurwa sprawa jasna
sami swoi, tu wrp ziomki
bite żółwie, a lamusy gonione, sztynksu na piątki
[refren: furman]
już chyba k-mam tu powoli jak mam żyć, chociaż nie wiem
ewidentnie szybko leci czas, wciąż mam nadzieję
póki ona płonie we mnie, to gra gitara
siema nie nara, to gra gitara, siema nie nara
[zwrotka 2: furman]
standard, że tu wszędzie ci krążą
co ich z nazwy nie wymienię i pierdolę, bo coś szyją non stop
co? kurwa? ja cię pr-nto!
się tu bujasz, bo masz pracę na bema? chuj ci na dziąsło
wolę po stokroć inaczej zarabiać
albo tyrać na budowie z łopatą, ale żyć jak hrabia
coś nie ma synchra, jedno z drugim
se zaciągam rękaw. jebać długi! na na na na na na!
furmanesko dobry wariat
a się wkurwiają typy, co im nie zajeżdża wity. taki standard
nigdy nie chodzi tu o status kielni
jestem kurwa z patogennej dzielni, lecz zdrowy i dzielny (jestem)
chcę iść po swoje, ale nie wiem sam tu dokąd dojdę
dałbym rękojmię, ale nic pewnego. nie wiem, gdzie mam normę
dni dobre. spoko leci życie
o chujowych jeszcze usłyszycie. pozdro!
[refren: furman]
[zwrotka 3: furman]
już za wiele lat robię tutaj rap byś mnie umoralniał
a gdybym robił go tu serio i nie zwalniał
bo go robię tutaj na pół gwizdka, choć nie jestem pizda
poczułem zajawkę dawno i się na niej ślizgam. łyżwa
miałem impuls by nagrać tą ep’kę
i pokazać – przede wszystkim sobie – że jeszcze nie zdechłem
muzycznie żyje ciągle. no i mam się dobrze
a czekali tutaj na mój pogrzeb, to poczekają jeszcze
chcesz więcej? biorę kleszcze i im łamię ręce
łamię im po to ręce, żeby nie pisali więcej
wyrwałbym zęby, ale zęby oni mają mleczne
mówią, że zjedli jedne. ja już tego słuchać nie chcę
biorę kamień z gleby i rzucam pierwszy
cel to ludzie jak fake taxi, co ruchają własne wersy
k-mam już powoli jak mam żyć, chociaż nie wiem
ty obieraj własny cel. nie za siebie, a przed siebie patrz
Random Lyrics
- vvv (vitun kova vasara) - heroiini & katri helena lyrics
- bang yedam - betrayer lyrics
- cassol - a solidão da qual já fui lyrics
- dubang ty - blue dream lyrics
- tillr - can't run lyrics
- weekend - superheld ist ein scheiß job lyrics
- g.i a (rapper) - ex lyrics
- homesick (hardcore) - dear brother lyrics
- false intentions - sticks and stones (prod. aletheobeats) lyrics
- dudek p56 - wyrzucam całe zło lyrics