azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

g1o8al crisis - materiał lyrics

Loading...

[verse 1: yung crisis]
relaksuje się tak jak w wonderland alicja
otwieramy se browara i nie goni nas policja (jebać!)
nikomu nic nie grozi i materiał już nie w gaciach
wszystko dobrze się skończyło i nie gibał wcale braciak
open bar, szk+cka łycha, wszędzie wokół blanty
kryzys gra globalny ziomuś, a nie jakieś szanty
dawaj brachu bletkę, dawaj brachu za to spalmy
były palmy w wawie, dzisiaj w la też są palmy
od hajsu nie odjebią palmy, nie uderzy też sodówa (nie)
kiedy na nią patrzę no to humor jest gituwa
wjeżdżają już przystawki, gwiazdki mówią że smakuwa
mogłeś być tu z nami kurwo ale wyszło, żeś parówa
sączymy hibiki, krupierka rozdaje karty
no more parties in la, my mamy tu pool party
życie takie piękne jakbym trafił sixty w darty (sixty)
gonie sny, gonię papier, oto crisis + skończyły się żarty

[hook: g1899, yung crisis]
mój portfel ma 20+stki, ale nie są to złotówki (nie złotówki)
lecimy do kolumbii, samolot przesiadka w munich (munich)
nie wiem już czy serio czy przez te zwinięte stówki (stówki)
kolory się mienią jak tęcza julity wójcik (tęcza julity wójcik)
w portfelu mam 20+stki ale nie są to złotówki
lecimy do kolumbii samolot przesiadka w munich (münchen)
nie wiem już czy serio czy to te zwinięte stówki (lines)
rano wszystko znika + tęcza julity wójcik
[verse 2: g1899]
produkcja 99, to był lipiec dwa dwadzieścia
jeden z pierwszych bitów rzucony jak te zaklęcia (ey)
wyjątkowo albo nie, napisany bez teścia (serio)
raczej wpływ na niego miała wypita wódeczka
w przeciwieństwie do spalenia rodem z placu zbawiciela
gdzie wariaty nie wiedziały co jest tęcza a co bletka
albo byli tak zrobieni, że pojebali pojęcia
szkoda, że aż siedem razy jak john doe i to nie breslau
szybko chyba speeda wymieszałem z kokainą
ty się zachowujesz jakbyś była mą dominą
wieżowce przed nami się sypią jak domino
i trzymamy się za ręce, bo nasz czas już minął
trzymasz mnie za rękę, ale “where my mind is?” pixies
sekunda odciny, trafiam w darty znowu sixty (sixty)
ten kawałek to realia, czy to efekt piksy?
przedzwaniam tak jak cozy znów po routy sixty sixy

[hook: g1899, yung crisis]
mój portfel ma 20+stki, ale nie są to złotówki (nie złotówki)
lecimy do kolumbii, samolot przesiadka w munich (munich)
nie wiem już czy serio czy przez te zwinięte stówki (stówki)
kolory się mienią jak tęcza julity wójcik (tęcza julity wójcik)
w portfelu mam 20+stki ale nie są to złotówki
lecimy do kolumbii samolot przesiadka w munich (münchen)
nie wiem już czy serio czy to te zwinięte stówki (lines)
rano wszystko znika + tęcza julity wójcik
[verse 3: cozy]
czemu każdy szlug
tu wygląda jak backwood
wtapiam się w tłum
czeka na mnie piec grud
chcesz to zamów
będzie za parę sekund
ale mnie już nie będzie tu
wieczorem biorę grass, ale pale go nad ranem
3 paski jak adidas, jak zapro przyjęte z ziomalem
po czym znów nie mogłem spać i tak mijały mi wagary
puchną wary ci jak stary co dzień walisz i tak znów
nie mogę spać, myśli płoną mi jak grass późną nocą
wstać mi się nie chce, daj znać jak masz po co
patrz jakby to był face time na mnie pod kocem
patrz na mnie kotek, proszę, odbierz
to już znasz bo słuchałaś stary track typu okej
nieważne w jaka porę i tak zaśnie obok mnie
nawet jak pada za oknem, nawet jak dłuży się dzień bo
dobrze jest jej ze mną, lepiej jest jej ze mną
mi jest git jak znów palę po trzy szlug nie bata
drip twój mam w piździe, ten dip na mnie kapie
home sick jak wyjeżdzam na weekend i wracam
luki w pamięci, kolejna znika mi data

[hook x2: g1899, yung crisis]
mój portfel ma 20+stki, ale nie są to złotówki (nie złotówki)
lecimy do kolumbii, samolot przesiadka w munich (munich)
nie wiem już czy serio czy przez te zwinięte stówki (stówki)
kolory się mienią jak tęcza julity wójcik (tęcza julity wójcik)
w portfelu mam 20+stki ale nie są to złotówki
lecimy do kolumbii samolot przesiadka w munich (münchen)
nie wiem już czy serio czy to te zwinięte stówki (lines)
rano wszystko znika + tęcza julity wójcik



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...