azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

gastrojan - kumpel lyrics

Loading...

zwrotka #1

moje linie zna już kawał poznania
klimat miejski? czasem nawinę jak joey bad-ss
lubisz pieski? na cytadelę śmiało wpadaj
chcesz dywan perski? jestem kotem można się dogadać
jak mam jakiś i problem to oskar i st–z
innych nie widzę są jak mała mi
ekspedientki w żabce wciąż wiszą mi kwit
nie leży im nic
teraz zawieszam się w czasie
nie mylcie z wieszakiem
mam czapkę na bakier
i szamkę na rapie
ramkę na zachę
pinezki na mapie
kiedyś to zobaczę
powiało świeżością ty powiesz że nie
ostatnie co może mnie pożreć to stres
z reguły jestem luźnym gościem
wyjątki potwierdzą przy poście
a kiedy widzę widzę że to moja droga
zastanawiam się iść po niej czy ją zacząć kochać
aparaty zatrzymują czas na fotach
na koncie mam tylko portfolio moja droga
dzieła zacznę tworzyć jak najdzie mnie ochota
zawyjesz z zachwytu kiedy będę w młodych
yyy zgoda?
milczenie jest złotem
brak odpowiedzi też wyraża zgodę
nie linczuj mnie proszę za moją prostotę
w słowach znajdziesz więcej niż błędy jak miodek
postawię na swoim jak deweloper
i tworzę podstawy dla wielkich osiągnięć
nie bój się mała na pewno nie zbłądzę
nie szukaj wśród nieodepranych połączeń
i przestań już lepiej tu liczyć na comeback

refren x2

a gdy piszę refren jedyne co mieć chcę
ramiona na sali pod sufit
to słońce w zenicie i piękne kobiety; za sobą wciąż tych samych ludzi
zaręczam wam wszystkim nie ręczę za siebie
gdzie dotrę za ładnych lat parę
a o czym chciałem zapomniać wczoraj to dzisiaj na dobre już zapomniałem

zwrotka #2
jaka plaża takie pelikany na niej siedzą
stawiam babki z piasku za dużo miałem miernot
szklane domy a nie bungalowy hawajach
ideały dla mnie to domena przestarzała
choć powtarzam parę rzeczy które mówiła mi mama
nie ma ramy z której się nie da wyłamać
zawieś na mnie oko to pokażę zaraz
przy tym mam te plecy jak angelov lazar
te mury nie runą; nawet złote runo nie skruszy mi mojego teamu
a w skali twardości trzymamy się dyszki; trzymając się swojego stylu
obecnie chcę dać mały shoutout do pieskiej części mego bractwa
to jest taka moja mała paczka; raz dwa tak wygląda prawda
starzeje się szybciej niż wszyscy; już taki ma kod genetyczny
szeroko uśmnięchnięty pysk i uwielba sp-cery bez smyczy
jest strzałem w dziesiątkę; budzikiem na szóstą; nie oszaleć przy nim jest trudne
ty powiesz że banał; życie przed wami bingo najlepszy k-mpel

refren x2

a gdy piszę refren jedyne co mieć chcę
ramiona na sali pod sufit
to słońce w zenicie i piękne kobiety; za sobą wciąż tych samych ludzi
zaręczam wam wszystkim nie ręczę za siebie
gdzie dotrę za ładnych lat parę
a o czym chciałem zapomniać wczoraj to dzisiaj na dobre już zapomniałem



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...