azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

gizmo wdp - jurek ogórek lyrics

Loading...

[zwrotka 1: gizmo wdp]
siadam do kronik jak gal anonim
telefon na fonii, dzwoni mi koleżka
lekka zacieszka, siemasz machoni
zapomniałem o nim, miałem podbić na leszka
znowu zawieszka, bądźcie spokojni
wpadam się zbąbić tylko trochę se pomieszkam
kobita, żonik, chałpa, balkonik
hajsy zarobić, wyprowadzić pieska
każdy chciałby latać po imprezkach
palić, pić, pierdolić, coś nabroić
ile można gonić wciąż po kreskach
po osiedlach stać jak alkoholik
czy odłożyć ten sos na meśka
czy brać przykład z wieśka i przepierdolić
w głowie, że boli golec orkiestra
i się najebać czy coś z sobą zrobić

[refren: gizmo wdp]
wiem, chcesz żyć pełnią życia
ale sam sobie wmawiasz to jeszcze nie teraz
ciągle odmawiasz jedzenia i picia
bo hajsy odkładasz a tłuszczu nie zbierasz
ja patrze na ciebie w witrynach odbicia
i proszę nie graj takiego frajera
nie chowaj na później całego życia
tak jak odkładasz hajs do portfela
ja tak jak ty chcę żyć pełnią życia
i dla mnie ta chwila jest tu i teraz
nie umiem odmówić palenia i picia
i zawsze jest chcica wyruszyć na melanż
ty patrzysz się na mnie w witrynach odbicia
i krzyczysz mi chłopie, co ty odpierdzielasz
jedziesz na młocie u kogoś w robocie
i wszystko przepalasz albo przechlewasz
[zwrotka 2: gizmo wdp]
siadam na murku i myślę se jak to
przyjrzyjmy jurku się faktom
zapierdalasz w roboczym mundurku
i mówię ci w oczy, że prawie jak traktor
od dziecka lubiłeś hardcore
weź się zastanów czy na prawdę warto
nie prościej ci będzie posiedzieć przy biurku
i pisać te wiersze nieodbite kalką
szlifować co najcenniejsze
po pierwsze primo; przeprosić z matką
trenować, rapować i pisać wiersze
nie tyrać, harować, mordować z pralką
nie ćpaj codziennie i nie stój pod klatką
będzie przyjemniej twoim sąsiadkom
oddziel co ważne i co ważniejsze
a wszystko co mniejsze wyjeb przez balkon

[zwrotka 3: boczek cas]
kiedyś myślałem, że będę tak stał
ile ziomeczku tylko będę chciał
pewne rzeczy zmieniły mi wizję
z życiem pod górkę, los dawał w pizdę
teraz jak gwizdnę nie widzę chłopaków
poszli do przodu z ławek i trzepaków
robię więcej tracków, oni więcej robią
obowiązki niestety szybko dogonią
nie wszyscy tak mogą na życie patrzeć
stoi pod klatką a nie ma już naście
ja nie twój ojciec ani twoja matka
to twoje życie i twoja klatka
jestem z bloków, najlepiej się czuje
jak najebany pod nimi harcuję
ale dorosłem i byłoby wstyd
jak głowa rodzinny pod klatką być fit(?)
[refren: gizmo wdp]
wiem, chcesz żyć pełnią życia
ale sam sobie wmawiasz to jeszcze nie teraz
ciągle odmawiasz jedzenia i picia
bo hajsy odkładasz a tłuszczu nie zbierasz
ja patrze na ciebie w witrynach odbicia
i proszę nie graj takiego frajera
nie chowaj na później całego życia
tak jak odkładasz hajs do portfela
ja tak jak ty chce żyć pełnią życia
i dla mnie ta chwila jest tu i teraz
nie umiem odmówić palenia i picia
i zawsze jest chcica wyruszyć na melanż
ty patrzysz się na mnie w witrynach odbicia
i krzyczysz mi chłopie, co ty odpierdzielasz
jedziesz na młocie u kogoś w robocie
i wszystko przepalasz albo przechlewasz

[zwrotka 4: młody wdp]
nie chcę cię zdziwić też się starzejesz
wygarnął młody patrząc na niego
już nie jest jak kiedyś
jak wszystko na przelew
z ekipą w plener i codzienne melo
złap za kielon, gdzie są koledzy
zajrzyj do niego tak jak wtedy
jak napierdoleni, weekendem zmęczeni
bandą pod seko przejmowali rewir
ty w łeb się jebnij, dziś idę na trening
jutro trzeźwy, po pracy piłka
jednego sieknij, później poleci
wiem, dzięki, nie chce, czeka rodzinka
dzwonię do gizma, miałem się dograć
napiszę to dzisiaj, dobra na łączach
rano do studia, później zrobię obiad
ogarnąć se wszystko i tak to wygląda
[refren: gizmo wdp]
wiem, chcesz żyć pełnią życia
ale sam sobie wmawiasz to jeszcze nie teraz
ciągle odmawiasz jedzenia i picia
bo hajsy odkładasz a tłuszczu nie zbierasz
ja patrze na ciebie w witrynach odbicia
i proszę nie graj takiego frajera
nie chowaj na później całego życia
tak jak odkładasz hajs do portfela
ja tak jak ty chce żyć pełnią życia
i dla mnie ta chwila jest tu i teraz
nie umiem odmówić palenia i picia
i zawsze jest chcica wyruszyć na melanż
ty patrzysz się na mnie w witrynach odbicia
i krzyczysz mi chłopie, co ty odpierdzielasz
jedziesz na młocie u kogoś w robocie
i wszystko przepalasz albo przechlewasz



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...