azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

graba - coś za coś lyrics

Loading...

[zwrotka 1]
za małolata, wszystko było kolorowe
nie było tych zmartwień, co teraz psują głowę
jedyne co wciąż nie dawało mi spokoju, dzień po dniu
to myśl o bogatej karierze, i sportowym życiu
od rana do wieczora, zielona murawa
a w zasadzie gra przy bloku, i mina wrednego sąsiada
nie było gdzie biegać, o orlikach marzyliśmy
beton przy trzepaku, tam za piłką ganialiśmy
czas pozwalał zawsze, nie było obowiązków
posiniaczone nogi, od kornelowych kołków
turnieje osiedlowe i na wszystko wyjebane
mundial 98 no i wkręt na braziliane
trawniki przeorane, okna powybijane
zrobiliśmy z podwórka, osiedlową maracanę
kostki poskręcane, rekordy nabijane
tak wtedy zaczynał się, każdy normalny poranek

[refren]
coś za coś chłopaku, zdecyduj sam za siebie
jak se pościelisz tak żyjesz, nikt nie wybierze za ciebie
sport to seria wyrzeczeń, które mają swoją wagę
to właśnie sport może ci pomóc, byś nie musiał walczyć z prawem
sport jest drogowskazem, dla kumatych wyznacznikiem
poświęcenie nie musi oznaczać, bycia niewolnikiem
sport może wam pomóc, ustawić wasze życie
jak się uda to za psi grosz, zapierdalać nie musicie

[zwrotka 2]
gdy wiek już mi pozwalał, przyszedł czas na pierwszy klub
uznali że mam talent, trafiłem do starszych grup
i tak z roku na rok, aż doszedłem do juniora
czas już pomyśleć poważnie, zmienić otoczenie pora
wylądowałem w płocku, nabyć prawdziwego szlifu
nie byłem tam przypadkiem, bo wybierali z pośród kilku
przez kolejne 2 lata, poznałem wszystko od podszewki
cel jeden iść do przodu, nie gasić sportowej manewki
w końcu debiut w seniorach, i kolejne lata grania
marzenia by być w drużynie co jest nie do pokonania
jednak wiesz jak jest w polsce? nie zawsze jak by się chciało
ciągłe problemy w klubach, do wszystkie zniechęcały
do tego zdrowie się sypało, coś co chwile bolało
imprezy i koledzy, do swych pokus zachęcali
zawsze przyjdzie taki moment, że będziesz musiał wybierać
albo ćpanie pod blokiem, albo sportowa kariera

[refren]
coś za coś chłopaku, zdecyduj sam za siebie
jak se pościelisz tak żyjesz, nikt nie wybierze za ciebie
sport to seria wyrzeczeń, które mają swoją wagę
to właśnie sport może ci pomóc, byś nie musiał walczyć z prawem
sport jest drogowskazem, dla kumatych wyznacznikiem
poświęcenie nie musi oznaczać, bycia niewolnikiem
sport może wam pomóc, ustawić wasze życie
jak się uda to za psi grosz, zapierdalać nie musicie

[zwrotka 3]
mogłem zostać sportowcem, lecz zrezygnowałem z tego
pochłonął mnie niestety, rym życia ulicznego
stara zajawka na rap, czas na jej realizację
jeszcze futbol w głowie siedział, tworzyłem swą własną narrację
stare teksty poszły w kosz, czas się wziąć za to poważnie
trzeba było ruszyć głową, uruchomić wyobraźnię
to wszystko na poważnie, zacząłem wtedy traktować
przeżycia z dzieciństwa, to był impuls by rapować
sport mnie nigdy nie opuścił, ja też się z nim się nie rozstałem
nie mogłem żyć bez niego, i na boks się zapisałem
nowa dyscyplina, i nowe przyzwyczajenia
smak wysiłku fizycznego, co jest nie do zastąpienia
to czas wszystko zmienia, i ja dziś o tym rapuję
każdy kto pokochał sport, już z niego nie zrezygnuje
bo ciężko jest odejść od sportu, i zapomnieć o nim
mówi wam to chłopak, co swą karierę spierdolił

[refren]
coś za coś chłopaku, zdecyduj sam za siebie
jak se pościelisz tak żyjesz, nikt nie wybierze za ciebie
sport to seria wyrzeczeń, które mają swoją wagę
to właśnie sport może ci pomóc, byś nie musiał walczyć z prawem
sport jest drogowskazem, dla kumatych wyznacznikiem
poświęcenie nie musi oznaczać, bycia niewolnikiem
sport może wam pomóc, ustawić wasze życie
jak się uda to za psi grosz, zapierdalać nie musicie

[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...