azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

gruby mielzky – dla podwórek lyrics

Loading...

[refren: gruby mielzky]
to zawsze było dla podwórek, dla maniurek
i kolegów, co za murem, łapy w górę
jak tankujesz z nami półę, ściągaj chmurę
typy chórem, ja skuję się w chuj
to zawsze było dla podwórek, dla maniurek
i kolegów, co za murem, łapy w górę
jak tankujesz z nami półę, ściągaj chmurę
dupy chórem, ja skuję się w chuj

[zwrotka 1: gruby mielzky]
2010, na biedronce przecen
trochę to na prom se lecę, morda z petem
woda z bolsem – tak bym nazwał dietę
wróżą mi, że szybko skończę, goście, co wy wiecie
jestem gruby mielzky, typ nie do odjebania
bity tutaj smaży little, płytę drapie chwiałas
rób nam hałas albo rób nam lachę
za trzy lata powiesz, że to grałem
w dechę, mam srogą ekipę tu, by dzisiaj urwać kawał twarzy
czy mi styknie liter czy będę biegał dwa razy
cóż, wezmę trzy, w dalszym ciągu nie popalam warzyw
strzelam palcem do psiarzy, wiem jak smakuje gazik
chuj, będzie git, drużyna obok, więc uważaj, z czym świrujesz
już czasem jedno słowo pozbawiło kogoś dwójek
zawsze pokojowo, choć czasem wychodzą kwasy
nie wiem, co dziś zrobić, lecz ja zrobię, co mówi mi klasyk

[refren: gruby mielzky]
to zawsze było dla podwórek, dla maniurek
i kolegów, co za murem, łapy w górę
jak tankujesz z nami półę, ściągaj chmurę
typy chórem, ja skuję się w chuj
to zawsze było dla podwórek, dla maniurek
i kolegów, co za murem, łapy w górę
jak tankujesz z nami półę, ściągaj chmurę
dupy chórem, ja skuję się w chuj

[scratches: the returners]
to nie drinki z parasolką, w kubkach wóda z kolką
to moi ludzie, osiedlowa saga, miejski folklor
wszystko w porządku, normalka tu, gdzie mieszkam
to robimy cały czas, nie zwalniając tempa
w kubkach wóda z kolką
to moi ludzie, osiedlowa saga, miejski folklor
znasz to na pamięć, normalka tu gdzie mieszkam
dzień czy noc, nie zwalniając tempa

[zwrotka 2: ero]
na świat przyszedłem naturalnie, apgar dziesięc
potem mnie na wawrzyszew mama z tatą niesie
osiedlowe dziecię i ich szybkie dorastanie
choć ojciec nie był cieciem, czułem, że trzeba zamieść
warszawskie bielany, ulica andersena
i czeka scena na to, czego jeszcze nie ma
ero głos podziemia, pierwsze tagi na murach
i nie tylko od ganji głowę zawsze mam w chmurach
jak kiepura kiedy trzeba, usta milczą
nieraz mnie radiowóz, kurwa, wióz na wilczą
ustawki na szkole to wwa klasyka
małolackie akcje, awantury i muzyka
już zioło z fify, a nie fifa na play’aku
piwa w plecaku i dile przy trzepaku
i te chwile, chłopaku, będę wspominał
w życiu najważniejsza jest przyjaźń, a nie nominał

[refren: gruby mielzky]
to zawsze było dla podwórek, dla maniurek
i kolegów, co za murem, łapy w górę
jak tankujesz z nami półę, ściągaj chmurę
typy chórem, ja skuję się w chuj
to zawsze było dla podwórek, dla maniurek
i kolegów, co za murem, łapy w górę
jak tankujesz z nami półę, ściągaj chmurę
dupy chórem, ja skuję się w chuj

[scratches: the returners]
to nie drinki z parasolką, w kubkach wóda z kolką
to moi ludzie, osiedlowa saga, miejski folklor
wszystko w porządku, normalka tu, gdzie mieszkam
to robimy cały czas, nie zwalniając tempa
w kubkach wóda z kolką
to moi ludzie, osiedlowa saga, miejski folklor
znasz to na pamięć, normalka tu gdzie mieszkam
dzień czy noc, nie zwalniając tempa

[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...