azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

grupa operacyjna - rodzina lyrics

Loading...

[zwrotka 1]
nie mam licencji na obśmiewanie starczej demencji
naszej babci, lecz patrz jak się śmiesznie kręci
papier toaletowy znowu wzięła za ręcznik
owinęła się jak mumia i wyciera nim zęby
jakby tego było mało drzwi się otwierają z trzaskiem
dziadek wpada z hukiem, krzyczy ‘zrób mi laskę!’
nową dębową, starą złamałem na schodach
rusz się kobieto! wstawaj! zrobisz mi loda!
tam jest barek, weź pucharek, dorzuć garść pistacji
jedną gałę albo dwie, najlepiej w porze kolacji
potem jeszcze na dobranoc i jedną rano
lubie deser lodowy polany bitą śmietaną’
niby się uspokoiło, a tu wpada szwagier taty
wujas z tego gatunku, przekręty i szpagaty
zawsze chciał być bogaty, mówił o tym na starcie
a jedyne co dziś ma, to raty w media markecie
przyszedł po rentę babci, jak w serialu o kiepskich
może wujek to chujek, ale całkiem jest łebski
na szczęście dziadek ma w tapczanie dwururkę
daj boże niech skończy z tym upierdliwym wujkiem

[refren]
rodzina jest jedna, tylko jedna na szczęście
tyle trutki na szczury przecież nie ma na mieście
żeby poradzić sobie z rodziną jeszcze jedną
rodzina to siła, to trafia w samo sedno

[zwrotka 2]
gdy wraca mama jest dramat, gdy wraca z pracy do domu
znowu na brata atak, żeby z siatką jej pomógł
‘rusz te dupę negusie, tylko w komputer się gapisz!
w końcu prać ci przestane i będziesz chodził bez gaci!
weź mi pomóż z torbami, przynieś zakupy z sionki!
dla kogo są te golonki i oranżada z biedronki?
przecież nie jem tych gówien, to wszystko dla was nieroby!’
‘mama co jest na obiad? znowu kurwa podroby?’
‘jak ty mówisz do matki? zamknij pysk darmozjadzie?
powinieneś na ulicy wylądować w zasadzie!
‘j-n-sz!’ mówi do ojca ‘byś mu coś powiedział!’
‘będziesz w areszcie siedział i zrobią z ciebie tam pedzia!’
brachol nie wytrzymuje z pokoju wychodzi w końcu
tylko środkowy palec pokazał matce i ojcu
matka zaczyna ryczeć, wszystko się kończy jak zwykle
ja się zamykam u siebie, normalne rodzinne cykle

[refren]
rodzina jest jedna, tylko jedna na szczęście
tyle trutki na szczury przecież nie ma na mieście
żeby poradzić sobie z rodziną jeszcze jedną
rodzina to siła, to trafia w samo sedno

[zwrotka 3]
tak rodzina to siła, tyle że siła nieczysta
nasz stary grywał w piłkę i był królem boiska
od kiedy tata miał atak i siedzi w domu na rencie
można cholery dostać, znalazłby jakieś zajęcie
zamiast tak siedzieć jak siedzi, z domu tylko wyłazi
marne dwa razy dziennie żeby psa wyprowadzić
wtedy jara, bo stara mu w domu patrzy na ręce
już nieraz go przyłapała, kiedy palił w łazience
kiedyś stary był ojcem, można było z nim gadać
od kiedy kupił dekoder to rozmowa odpada
pilot jest jego bronią, fotel to jego fort
zrezygnował z rodziny na rzecz polsatu sport
siorka jest jeszcze gorsza, chociaż myśli, że lepsza
wkurwiona czternastolatka w kolorowych conversach
nawet nie chce przypuszczać skąd ona ma na nie kasę
starzy na czynsz z providenta biorą pożyczkę czasem

[refren]
rodzina jest jedna, tylko jedna na szczęście
tyle trutki na szczury przecież nie ma na mieście
żeby poradzić sobie z rodziną jeszcze jedną
rodzina to siła, to trafia w samo sedno
[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...