halny - nocne miasto lyrics
joł, ej, jesteś jak na serce me klej
więc się śmiało z tego śmiej
śmiej się z tego, jak to wygląda
chodźmy tam, chodźmy razem, przestańmy telewizję oglądać
bo noc jeszcze świeża, jeszcze młoda
wygoda to definicja, słowa to amunicja
oni są jak policja, przy której dobra rzecz zanika
na filmikach jest to przedstawione tak
a przedstawia to inaczej moja głowa w moich snach
(moja psychika)
nie wiem co to strach, chociaż doświadczyłem
i swoje przeżyłem, swoje dni tu policzyłem
odejmując to co zamordowałem już i zabiłem
przez tą błonę się przebiłem, przez to miasto już przeszedłem
pierwsze co zrobiłem, to wziąłem i się upiłem
trochę przesadziłem, szansę przeoczyłem
wiem, że się stoczyłem jak były prezydent w stoczni
zrelaksuj dzisiaj się i proszę odpocznij
od syfu, od problemów, od brudnego nieba
wiedz, że oprócz nocy z tobą nic mi dzisiaj więcej nie potrzeba
kora z drzewa już opada, żółknie ta zielona trawa
kończy się już ta zabawa niepohamowana
pojebana jesteś, pojebany twój świat
pojebane jest to, że oglądam świat zza krat
zabijam jak rak, leczę jak lekarstwo
rewolucje zrobię tutaj jak na kubie fidel castro
ja tu się marnuję, ja tu czuję że nie czuję
ja tu odpad produkuję, ja tu wszystko kontroluję
swoją piłą znów piłuję, swoim młotkiem znowu stukam
znowu bagnet wbity wyciągam z mego brzucha
kto mnie słucha, ręka w górę
kopałem swój grób kiedyś, kopałem sobie dziurę
zjeby komentują, hejterzy hejtują
moi ludzie za mną stoją i ze mną to produkują
gdy do tego się poczują, to świat ze mną zwojują
oni dzisiaj panikują, ona dzisiaj jest spokojna
niech zapanuje dziś pokój, niech rozkwitnie ludzkość, niech odejdzie dzisiaj wojna
niech betonowa dżungla się rozpadnie
niech zieleń na jej miejscu wszystko ogarnie
nocne miasto, wiedz, że to we mnie wygasło
nie chcę tego więcej, ale się poświęcę
wygaś mą duszę powoli
przystaw pistolet do skroni
ona ci na to nie pozwoli
bo stracić się mnie boi
gdy się zbliżasz, nie dobywam z mej kabury broni
bo wiem, że przyjaciel jesteś i mnie bronisz
jak stoik ze spokojem, wiem, że jesteśmy we dwoje
nie potrzebujemy zbrojeń, walki nie potrzebujemy
czekaj na mnie, świat uczuciem tym opanujemy
gdy tak postąpię, to nawzajem się nie zjemy
problemy, kłopoty, drące się po nocach koty
głowy zawroty + to objawy są choroby
to wszystko siedzi w głowie, to wszystko nie naprawdę
zajrzyj jak chirurg do mej głowy
głęboko we mnie zajrzyj jak mechanik, który złom naprawia
kiedyś była to zabawa
dzisiaj trawa obumiera
oni myślą, że znaleźli se frajera
że znaleźli człowieka, który tego nie ogarnia
i w swej bańce siedzi jak przystało na pozera
który myśli, że to bajka
Random Lyrics
- jbthapreacher - ideas into profit lyrics
- lucian (lululucian) - última rosa lyrics
- jess locke - rocket to ride lyrics
- cygerion - paranoia lyrics
- armin muzaferija - džehva lyrics
- bonny light horseman - i know you know lyrics
- soft spots - all the time lyrics
- tflow - emirat lyrics
- barbara morgenstern - die liebe lyrics
- mourningprince - guilty pleasure (intro) lyrics