azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

havokone - każdy z nich lyrics

Loading...

nad-szedł-czas! żeby zrobić tutaj niezły dym
będę tak grał aby zostac jednym z mvp’s
ja robię rap i wyjebane mam na fejm i blichtr
i wszystkich tych których przeciąga tutaj fleszy błysk
nic dziwnego że im po momencie gaśnie światło
ślepo wierzą tu że może mają gadkę fajną
i że może kiedyś uda im się papier zgarnąć
życzę powodzenia durnie z takim parciem na szkło
ja jestem graczem z pasją, a takich coraz mniej
skojarz, że jak napalasz na zysk się, szkoda nie olać cię (ha!)
i pojąłem całkiem dawno, jak dobrze robić mam to
więc nie ma szans na falstart, każdy wjazd na majka tu to straszna miazga i tak
bazgram po kartkach, znów rymami zdobię wersy
nie zwalniam, dawaj loop to zaraz zrobię meksyk
a słabych mogę skreślić, jak kiepskie tagi na murach
bo to co pisza to nie teksty a ich karykatura!
pojęcie abstrakcyjne dla nich – własny styl
ja nigdy nie zamierzam byc jak każdy z nich (jak każdy z nich a)

[ref] x2

każdy z nich jest taki sam, taki sam, taki sam
nie wiem czym jest dla nich rap bo na pewno nie pasją
dają na bit tani chłam, cały czas, jakiś szajs
chcą osiągnąc status gwiazd
ja sprawię że spadną

[verse ii]

i zgasną, bo prezentuję całkiem inny poziom, wiem to
mogę ich wdeptać w glebe – achillesową piętą (ta!)
więc niech lepiej się nauczą jak te linie składać
póki co to dają tą tanią pożywkę dla mas
tylko tacy fani tu docenią ich ten banał a ja
kisne nadal, gdy to widzę
tak się składa że zamiatam gdy wy syf robicie
ale przykro mi też, gdy to słyszę
jesteście tacy super, będe dla was kryptonitem
i w to wbite mam co jest dziś modne, gdy piszę zwrotkę tą
przybiję ci piątkę jak typie poprzesz to
(jak typie poprzesz to)
(robię tu rozpierdol, robię tu roz-pier-dol)
a to co oni prezentują to jest jakiś wstyd
ja nigdy nie zamierzam być jak każdy z nich (jak każdy z nich) bo

[ref]

każdy z nich jest taki sam, taki sam, taki sam
nie wiem czym jest dla nich rap bo na pewno nie pasją
dają na bit tani chłam, cały czas, jakiś szajs
chcą osiągnąc status gwiazd, to ja stanę się gwiazdą

[verse iii]

śmierci dla nich, mogę sprawić opadną szczęki zanim
jeszcze zdążę wszystkim pozamykać gęby, czaisz?
takie wersy na bit – kładę – a to dla nich inna liga
każdy wysmażyć tutaj by chciał hita
ale im niestety znowu wyszła lipa!
ej no co jest? chcą tu brzmienie dać fajne na bit?
sztuczne jak plastik to, myślą że mają polot?
chłopie, większą rolę niż oni gra tam master i mix
dla mnie są jak te szpetne laski, po photoshopie
te rymy gniotą głowę, będę dawał hardcore wciąż
na to przejebane stillo możesz liczyć zawsze kiedy tylko ruszę z gadką, o
pokaże tym łajzom flow, i jak to złożyć, sprawdź to
w tym zalewie gówna udowodnię czym jest oryginalność bo

[ref]

każdy z nich jest taki sam, taki sam, taki sam
nie wiem czym jest dla nich rap bo na pewno nie pasją
dają na bit tani chłam, cały czas, jakiś szajs
chcą osiągnąc status gwiazd, ja sprawię że spadną

i zgasną…

h1



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...