azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

havokone - prokrastynacja lyrics

Loading...

[verse]
już nie ma dnia żebym się nie nadział na dystraktor
nadal trwa codzienna walka z prokrastynacją
mógłbym w sumie zdobyć świat, a robię głupoty
przepierdalam wolny czas na szybkie nagrody
mam wziąć się w garść? to się zbieram i nic
ile razy można spaść gdy się zmierza na szczyt?
pasuje odjebać to dziś, lecz tak trudno
ile razy można coś odwlekać na jutro?
jutro będzie futro, jutro będzie gówno
jutro będzie jutro, i się zatoczy kółko
lecz jednak coś tam robię, oby nie na daremne
zaśmiecam sobie głowę czymś co totalnie zbędne
odłączcie mi internet i mi zabierzcie fona
zamknijcie monopole, zabrońcie dotykać zioła
zdążyłem ześwirować przez ten cały nadmiar bodźców
szczerze to kiepski towar, a życie nadal w proszku

[verse ii]
każdy jest nałogowcem, i dąży do komfortu
lecz gdy jest za wygodnie, to też nie dobrze w końcu
chciałbym ruszać z buta l nie trafiać w bagna
life is kurwa brutal and full of zasadzkas
media złapały w kleszcze całą masę baranów
których jedynym zajęciem jest głaskanie ekranu
to pułapka tych czasów, pełno pustych rozrywek
może dostarczać fun’u ale odbiera siłę
zmuła nie boli gdy przeniosłem plan na przyszły tydzień
urwanie głowy, bo straciłem czas na gilotynie
muszę nadrobić, niby proste do powiedzenia
za czasów szkolnych byłem topem, ale w spóźnieniach
dawkę wkurwienia czerpię dzisiaj chyba z każdej strony
już nie wiem czy to moja wina, czy ten świat mnie porył
omawiam ze sobą znów kolejne kroki
muszę odpocząć, nawet nie wiem po czym
jestem typem który wiecznie czuje ten niedosyt
niezależnie o co chodzi, nie dam wejść sobie do głowy
(muszę się na chwilę położyć)
leże i kwitnę z rozkminą na granicy absurdu
bo stale myślę o sytuacjach, które nie dojdą do skutku
jedynym wyjściem pustka, by mnie porwał sen
chcę się wyciszyć, lecz mój mózg oddaje głos na nie
nie wiem czemu o tym gadam, przecież nikt nie pytał
trzeba zrobić swoje nim spadnie kurtyna
i tak na zwłokę znów gram w swojej roli życia
kiedy śmierć zapuka to nie zwlokę dupska by ją przywitać



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...