azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

hekt-x - czas sądu lyrics

Loading...

ta, hahaha
yooo
studio hebanowe woski
mamy tu małe co nieco dla idiotów
enjoy, hahahaha…

[verse 1]
chciałbyś wybrać pigułkę i poczuć się jak neo
bierzesz niebieską bo masz problemy z erekcją
wiesz ziom, przed tą lekcją lepiej weź ją
bo to lekcja flow, którego brak jest twoim wersom
liryczna sekcja zwłok, którą poprzedza morderstwo
apokalipsa przyszła, wszędzie ciemność, nekro
takie tematy często towarzyszą moim tekstom
a te klimaty wiesz to zwiększa poziom twoim nerwom
w każdej walce próbujesz usilnie składać punch’e
ale dzisiaj zagrasz tak jak ja tutaj zatańczę
nie znasz mnie, zawsze tak nieprzewidywalny w walce
w twoim rapie widzę zakrzep, tej, ty tak na poważnie ?
zsyłam szarańczę na tych co tak kaleczą rap grę
taniec śmierci dla nich tańczę wzywając makabrę
przynoszę czarną magię, szmaty padają od zaklęć
gdy światło zgaśnie postaram się, że na wieczność zaśniesz
dlaczego ? po to właśnie by zakończyć głupie waśnie
i to nie będzie miłe, to będzie straszne

1 – ze strachu padasz na twarz
2 – stajesz w obliczu świata zła
3 – przypominasz sobie te złe sny
gdy wysyłam twoją duszę w niebyt
1 – ze strachu padasz na twarz
2 – stajesz w obliczu świata zła
3 – przypominasz sobie te złe sny
gdy wysyłam twoją duszę w niebyt

[verse 2]
wszystkie łaki zgniatam, spada liryczny napalm
atak kata, wciąż wraca jak data końca świata
to jak dla skazańca krata, masz za małe cyfry w statach
od wariata w szachach łapiesz teraz szacha mata
to dostaje się do mózgu, dziurą czołowego płata
zostaniesz jak sprinter na wózku w rapie, czy ci się to opłaca czy nie…
czynię ten rym w rymie, to płynie, a ty weź swój flow wymień
inaczej zginiesz w imię durnych ideologii i nie
poznasz ile można wymyślić w rozkminie… dalej idę
wykładam swą opinię wyciągając z winnych winę
idę, zapierdalam przez pustynię
więc idę do przodu chociaż sucho dookoła
gdzie nie jeden zgoła nie zdoła wytrzymać, to knockout
co za ciota, kolejna zwrota o szarych blokach
mam tak samo chłopak, popatrz i na trackach nie szlocham
otwierają się wrota, w czeluści zapomnienia
to czas sądu, wyrok zapadł, każdy winny spada w przepaść
ze strażnikiem krypty, będziesz miał teraz do czynienia
wyrok zapadł – winny, winny rapu bezczeszczenia
winny !!!
winny !!!
winny !!!

i co ? jak tam wrażenia ?
czy co poniektórzy uświadomili sobie już swój debilizm ?
ta, może to ja wyglądam jak klaun, ale to wy brzmicie jakbyście odpierdalali jakiś cyrk !
hahahahahhaha

[verse 3]
ta wojna, moja mekka, jak wietnam, przedsionek piekła
jedna ręka, granat, z niego wyciągnięta zawleczka
w drugiej mic i po dźwiękach płynę, tworząc ten hejnał
który z nienawiści niszczy ich styl, nie mogąc przestać
teraz wjeżdża nowy ryj, hekt-x, pocztylion lęków
koneser chorych dźwięków, pełen nowych patentów
ten dziwny typ, jak pojawienie się w zbożu kręgów
jest tu, wiesz już i zaczyna ruszać ten przestój
a ty stoisz w miejscu, wciąż bez sensu twe pierdolenie
ta tematyka, bieda, szarość, jp chujem wieje
to też jestem cieniem tego co się dzieje dziś na scenie
czasem biernie obserwując cały ten ferment
gdzie co drugi wiernie reprezentuje biedę, brednie
biedę to masz w gettcie, a nie w necie na mysp-ce’ie
i nie chcę, by opinię ktoś wyrobił o gatunku
patrząc przez pryzmat dokonań takich jak wy głupców
pseudo-twórców i bez-mózgów…
tych typów bez gustów podsumowałem już tu…

ta, to było 60 linijek werbalnego wpierdolu !
dla tych, kurwa, którzy nie potrafią ogarnąć rapu
60 linijek, a nie jesteście warci ani jednej…
ani jednego rymu, jednego słowa…



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...