hellfield - dyscyplina lyrics
[intro]
welcome to the crackhouse
ze+zeams, one to lubią
[zwrotka 1: zeamsone]
okej
mogę robić to, co zawsze chciałem, jestem sam swoim szefem, mam pracę moich marzeń (okej)
ale nawet nie pomyślałbyś gdzie tu znaleźć wady
tak jak z monetą, każda branża ma dwie twarze
ja to ciężki przypadek
wstaję o 14, potem jem, idę dalej
chciałem wstawać wcześniej, ale sen mi nie daje
nie mam obowiązków i testu sprawności
nie jestem w wojsku, nie czają się z [baitem?]
kupię dyscypliny parę kilo zamiast ganji
żеby się ogarnąć, a nie nieustannie grandzić
mogę robić najеbany bity i kawałki
nikt mi nie powie, że jest źle, każdy fajny
ale mój organizm nie jest z tego taki dumny
cienka jest granica od zabawy do przesady
chcę o niego zadbać, nie wybierać się do trumny
może kiedyś uda mi się poogarniać sprawy
[refren: h+llfield]
na bok afery, no bo muszę zapierdalać
nie burberry, chociaż kilku ziomów w kratach (ziomów w kratach)
dość szczekania, bo za szybko lecą lata (lecą lata)
oni steryd, brzydkie dupy w tanich barach (okej)
na bok afery, no bo muszę zapierdalać (woah, zapierdalać)
nie burberry, chociaż kilku ziomów w kratach (w kratach)
dość szczekania, bo za szybko lecą lata
oni steryd, brzydkie dupy w tanich barach
[zwrotka 2: h+llfield]
często zasypiam nad ranem jak złodziej
nie zmieniam tylko zegarka i kobiet
typy są śliskie jak taniec na lodzie
do dziś mam blizny jak scarface na czole (yeah)
dzwoni menadżer, mówi mi zwięźle
drogi michale, zarabiaj pengę
i potem budzę się w trapie
ty kurwa płaczesz i płaczesz
jak byłem zerem to miałem tę wiarę
przeniosłem góry z kartelem na mapie
[bridge: h+llfield]
ja piję lean, ja już nic nie chcę
ja to nie dżin, co siedzi w butelce
teraz to gin, fitness na mieście
kilka platyn, na ścianie więcej
ja piję lean
ja to nie dżin
teraz to gin (okay)
kilka platyn
[refren: h+llfield]
na bok afery, no bo muszę zapierdalać
nie burberry, chociaż kilku ziomów w kratach (w kratach)
dość szczekania, bo za szybko lecą lata (lecą lata)
oni steryd, brzydkie dupy w tanich barach (okej)
na bok afery, no bo muszę zapierdalać (woah, zapierdalać)
nie burberry, chociaż kilku ziomów w kratach (w kratach)
dość szczekania, bo za szybko lecą lata
oni steryd, brzydkie dupy w tanich barach
Random Lyrics
- monk (uk) - fantasia lyrics
- grayson jenkins - wouldn't that be nice lyrics
- tomie cacique - where did the night go lyrics
- mirco menna - piccola alice lyrics
- the.karim - love+1+ lyrics
- worldwide ruckus - never play it safe lyrics
- lili boulanger - psalm 130 lyrics
- luca kaminski - zu dir und mir lyrics
- вилон (vilon) - лагает (lags) lyrics
- copperhead - long way from home lyrics