azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

herbiarz - brudne pieniądze lyrics

Loading...

[1 zwrotka:]
[herbiarz:]
nie miał perspektyw na przyszłość
pochodził z małej wioski
w życiu nie zaznał miłości
jego rodzina nie żyje
goni byle czuć, że
nie jest śmieciem, umie zebrać pieniądze
zawsze się poddawał jak miał przeciwności na drodzę
bierze, ecstasy, fete, zapycha prochem dziury w nosie
tak jak dziury bólu w losie
czuję niepokój, bo wieczny stres
przez gonienie wżera mu się w mózg
upada klucz, on odczuwa strach jakby zobaczył nóż
kurwa mać
łatwy pieniądz jak narkotyk uzależnia
dla mnie chleb ciężki jak cegła
lecz ma smak mego zwycięstwa
wolę charować jak wół
czuć ból w chuj i mieć kromkę od serca
niż kraść, używać gróźb i mieć zakład pieczenia
rozumiesz teraz? (teraz)
to moje zasady, choć mam
materialne kawałki szwajcarskiego sera
to te dziury sprawiają, że głód narasta tak jak ból istnienia

[2 zwrotka:]
[walesz:]
życie nas uczy krok po kroku
jak cofniesz się ziomek nie ruszysz do przodu
przedstawiam wam szarą rzeczywistość
gdzie samara jest warta więcej niż to wszystko
jesteśmy jak moneta każdy ma dwie strony
jak byłem tym orłem mówili że jestem skończony
obróciłem się na tą reszkę
nagle mnie wszyscy kochają, przepraszają wreszcie
jak myślę o ludziach to mam strach w oczach
niepokój mnie zabija ziomek weź no popatrz
trudno dotrzymać danego słowa w tych czasach
gdzie dla większości najważniejsza jest kasa
uzależniająca jak listek dxm+u
wszyscy ją biorą nawet nie wiedząc czemu
nie biorę już w tym udziału ja podziękuję
a detoks w tym wszystkim mnie uratuje

[3 zwrotka:]
[herbiarz:]
twoje dziecko jest w drodze
jesteście dwa miesiące
twój wewnętrzny lęk karze wziąć brudne pieniądze
zakradasz pod osłoną nocy się do ludzi
których znasz od dziecka
chcesz ich okraść, dług do spłacenia czeka
uderzasz w kłódkę, trzymasz łom z drugim k+mplem, młot
w nocy hałasuje, zbudziłeś swój rozrachunek
twój szacunek, w mgnieniu oka, upadł na dno oceanu
zamiast witać cię ulice, wykonują wyrok kary
mogłeś do nas podbić, ktoś by ci znalazł robotę
może nie najlepsza praca zapierdalać na budowie
życie gnie mnie do pokory, idę z kodeksem i bogiem
nie wyjebie się na ziomka, choćbym miał pozostać głodny
życie mnie łamało, pluło w twarz, poniżało
za to dostałem siłę, by przejść przez każde bagno
nie mijaj się z prawdą, najważniejsza lojalność
jak przekroczysz granicę minę cię szmato z pogardą!



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...