azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

hermes – hart lyrics

Loading...

1 zwrotka

poszedłem sobie na prawko
kurs odhaczony, to lecę se zdawać teorię
lipa, to znowu i znowu i znowu
i kurwa udało się, to teraz orient

praktyka:
jak raz nie zdałem, to nie biała flaga
a poszedłem znowu i ​znowu
i znowu​ i​ znowu​ i znowu​ i znowu​
i palce układam w jebaną victorię

słyszę, że debil ma bekę, że
wóz mam służbowy, a własny nie
a potem chwali się, że mama kupiła corsę
tu nawet rymu nie znajdę

co ty wiesz o niezłomności, co?
wiesz, co to znaczy mieć kurwa dość?
cipo, zabieraj saszetkę doświadczeń
chujowe te twoje żarty, won

nie byłem na to gotowy
innymi słowy
nie wiedziałem jak używać głowy
i jeśli chcesz wiedzieć, to byłem za młody
ale nie żałuję i będę powtarzał to
dopóki nie skończę z ostatnim śmieciem
co pierdoli tu, że przegrałem i wstawał o trzeciej
i kładł się o pierwszej, ty chuj o mnie wiesz
bo ja nawet jak padnę, to wstanę ty psie

jebany bananie
chcesz prawić morały mi co to jest sukces?
piszę później maturę od ciebie, ty zjebie
i tak jesteś głupszy niż ja w podstawówce

zamknij mordę
naprawdę zamknij mordę
cwany kutasie, z k-mplami na kwasie
dowodzisz, że da się z niczego mieć problem

muszę se radzić, nie dać się zabić
tutaj, gdzie życie cię nie raz przekopie
bo to też moja dzielnia
i też nikt nie pytał mnie, czy wszystko okej?

opłaciło się tyrać za czterech
bo mimo, że chcieli zrobić ze mnie ścierę
stanąłem za sterem, przejąłem ten teren
i suko zostałem starterem

refren | dj flip

2 zwrotka

wyprowadziłem się z domu
przed osiemnastką na tydzień
i piłem do zgonu, nikt nie chciał mi pomóc z was
przyjaciele, jak ja się wami brzydzę

zarabiałem tysiąc dwieście
w tym ogromnym mieście
kawalerka za osiemset złotych
i czułem się dobrze tak jak nigdy wcześniej
na swoim nareszcie
ja miałem kłopoty ze łbem

szukałem sposobu na siebie, ty śmieciu nic nie wiesz
co dla ciebie nie jest możliwe
to ja tu na glebie robiłem sam jeden
lamusie między drugim a trzecim piwem

ty, jesteś zły, bo studia wybrałeś nie takie?
ja ścinałem drzewa, rąbałem, mieliłem
to jakbyś nie wiedział skąd bierze się papier

nie gadam z tobą o konsekwencjach
kto ma potencjał i czego się nie da
sąsiedzi wzywali policję bo w nocy był hałas
tak suko piszczała mi bieda

badałem limit
pijany na dnie czekałem na finisz
poznałem wesoły autokar, poprzednią ekipę to
pies jebał, chuj z nimi

łaziłem po domach i pchałem internet
harowałem na magazynie
o czwartej nad ranem, wy kurwy jebane
powtórzcie mi coś o bogatej rodzinie

dziewczyna mnie zostawiła w najciemniejszej dupie
był ze mnie sm-tny misio
wyrwałem się z takiej patoli
że dziś nie zaboli mnie kopów na żebra i tysiąc

refren | dj flip



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...