hkjhaman - smarkacz lyrics
[refren]
żeby żyć wedle swych zasad, ja to wiem od smarkacza
jebać przewózkę, ja pójdę z lacza
dobrze wiem, że chodzą w maskach, dobrze wiem co nas otacza
później przed l+strem muszą się obracać
łapy wyciągam po sukces, potem wkładam jej pod bluzkę
plany prawie mi uciekły, ale mam je już na muszce
jestem wściekły, nie odpuszczę, prędzej padnę, prędzej uschnę
a jak wersy znajdą sępy to nie zjedzą, bo za tłuste
[zwrotka pierwsza]
ty byś pewnie okradł zioma tylko po to by mieć banie
a mój ziomo znów to mota, całe crew znów pali taniej
czeka na nas tu robota, daje wokal na spontanie
moje serce to pompuje i już nigdy nie przestanie
nic nas tu nie uratuje, więc z diabłem też zagaje
moje myśli wrzucę w kable, moja morda to zmontuje
i nie wierze w rady żadne, w żaden fałszywy uśmiech
moja czujność już nie uśnie, każdy za plecami knuje
i pytają co u mnie i pytają co u nas
ciągle siedzimy w tym gównie, którego nie musisz k+mać
i ja pójdę z tym dumnie i się zamknę z tym w trumnie
i nie robi mi różnicy czy szanujesz, czy to psu dasz
na ulicy magicy, wbita dzida druida
za to floty się nie liczy jeszcze dużo na to wydam
bywam serio na granicy i nie szkodzi mi już cyban
każdy z mych demonów kwiczy, kiedy od nich się odrywam
[refren]
żeby żyć wedle swych zasad, ja to wiem od smarkacza
jebać przewózkę, ja pójdę z lacza
dobrze wiem, że chodzą w maskach, dobrze wiem co nas otacza
później przed l+strem muszą się obracać
łapy wyciągam po sukces, potem wkładam jej pod bluzkę
plany prawie mi uciekły, ale mam je już na muszce
jestem wściekły, nie odpuszczę, prędzej padnę, prędzej uschnę
a jak wersy znajdą sępy to nie zjedzą, bo za tłuste
[zwrotka druga]
chciałbyś poznać prawdę, najpierw se coś ustal
nic nie jest tak łatwe, nie słuchaj słów oszusta
chociaż trzeba się przekonać, bo nie od razu zgadnę
czy przede mną stoi mustang, czy to zwykła jest wydmuszka
ja za nimi nie przepadam, mówią mi że przepadnę
o pomoc nie błagam, sam se radze z bagnem
ten cały bałagan, to się nie stało nagle
sam za to odpowiadam, sam to zniosę, nie zagnę się
kurwa jaka barykada, ja tam wpadam cię zamknę psie
resztki dojada frajer, a wart jest jeszcze mniej
tu każdy ma jakiś bajer, nie chce słuchać ich dalej
kiedy wchodzi wąchanie, zbić to musze, więc jeszcze lej
no to znowu się skusze, porobiony zanucę
postanowienia, detoxy znowu skończą we wc
i dalej nic się nie zmienia, dalej wszyscy tu mącą
najwięcej o byciu sobą pierdoli goryl w peruce
[refren]
żeby żyć wedle swych zasad, ja to wiem od smarkacza
jebać przewózkę, ja pójdę z lacza
dobrze wiem, że chodzą w maskach, dobrze wiem co nas otacza
później przed l+strem muszą się obracać
łapy wyciągam po sukces, potem wkładam jej pod bluzkę
plany prawie mi uciekły, ale mam je już na muszce
jestem wściekły, nie odpuszczę, prędzej padnę, prędzej uschnę
a jak wersy znajdą sępy to nie zjedzą, bo za tłuste
Random Lyrics
- 7house - first lyrics
- idjit - the only one lyrics
- lovtra1n - шест (the pole) lyrics
- aeryth - angels in the wires lyrics
- trevor moss & hannah-lou - all been for nothing lyrics
- controlling the famous - highway parking lot lyrics
- strelitzia - yeah, i'm emo, who fuckin' cares lyrics
- igobylc - bimmer music ii lyrics
- salomón beda - casa en el árbol lyrics
- ifall - chão lyrics