huczuhucz - cisza lyrics
[verse 1]
pręgi po kablu miała na plecach
od pięści i od bezsenności sine oczy
drewniane biurko stało, a przy nim plecak
i materac zamiast łóżka, tam poduszka i niebieski kocyk
ta, dwie stare lalki jeszcze od matki
odkąd umarła to zaczęło się to piekło
teraz się boi już, gdy wchodzi do swej klatki
i wyobraź poziom strachu sobie, idąc tak na szóste piętro
była spokojna, kiedy spał
i niespokojna jednocześnie też, że wstanie
umiał uderzyć bez powodu ją, gdy chlał
a kiedy nie pił to ją bił za to, że mu się skończyło chlanie
ta, dwie stare bluzki i buty z mops-u
zimą sama niosła węgiel do pieca
życie toczyło się po prostu
aż do momentu, gdy zaczęła go podniecać…
[verse 2]
ściągał spodnie i kazał klękać
oponowała, ale pięść wyjaśnia sprawę
kiedyś zakładał nawet sznury jej na rękach
ale stała się uległa, chyba jakoś już za czwartym razem
bała się odejść i zgłaszać komuś
nie chciała widzieć ojca zza więziennych krat
nawet nie chciała nigdy wybiec z domu
bo dokąd uciec samej, jeśli, kurwa masz ledwie dwanaście lat
i to zdarzało się już coraz częściej
coraz inaczej dla niej już świeciło słońce
czy takie dziecko w ogóle wie co to szczęście?
w wypadku, kiedy traci swe dziewictwo z własnym ojcem
strupy i sińce znów bolą mocniej
ona przemywa je tą zimną wodą z kranu
wyobraź sobie jej negatywne emocje
kiedy ojciec przyprowadził do niej dwóch swoich kolegów z baru
[verse 3]
ile wytrzymać można bólu?
nie wiedziała, który większy, na psychice czy na rękach?
ile musiała rozbić murów moralności?
ile lat musi upłynąć, żeby przestała o tym pamiętać?
on znosił pręty i jakieś kable
potem sprzedawał to, przepijał to za chwile
a jak mu czasem nie wychodził handel
to sprzedawał własną córkę, nie miał opcji, że się nie napije
ta, z upływem czasu robili z nią orgie
żadna forma sprzeciwu nie ma celu
myślała nawet, że spokojniej byłoby przejść
po sarajewie środkiem alei snajperów
zimne dreszcze przeszyły ją na wskroś, kiedy
kolejny ktoś wpuszczał w nią swoje geny
w sumie zawsze krzyczała na cały głos
ale trudno głośno krzyczeć od narodzin będąc głuchoniemym
Random Lyrics
- sarkodie - pon d ting (feat. banky w) lyrics
- kaput krauts - "das mag alles stimmen, ich glaube es nicht." lyrics
- mfmf. - too much love lyrics
- symba (de) - maxi king lyrics
- sarah geronimo - masdan mo ang kapaligiran lyrics
- gentleman's vibe - don't judge me lyrics
- suburban scum - blind to life lyrics
- farid bang - schwer ein mann zu sein lyrics
- leonchalon - leona lyrics
- franklin (usa) - lullaby lyrics