intruz - racja/dyskryminacja lyrics
mój kaptur to trzy ściany, które tworzą izolację
od zawsze nie ufam światu, ignoruje tolerancję
zdejmę go jak zachce, takie mam samozaparcie
raper na turbosprężarce, w którym możesz mieć oparcie
zapamiętaj ponad ganje słowa na undergroundzie
patrząc na okoliczności to wyzbywam się radości
debet mam na karcie i nieludzkie skłonności
jakoś przeżyłem wymarcie, mam dystans do ludzkości
racja/dyskryminacja + pierdolę w większości was
i gości, którzy zamiast w oczy to patrzą na hajs
co do hajsu, a jaką ty mi kurwa dasz gwarancje
mój słuchaczu, żeby tego słuchać musisz wpłacić kaucje
ja nie chce tego szajsu, swój dług spłacam miastu
ten honoru i godności, opolanin z krwi i kości
dyskryminacja od razu dla innego przekazu
i tak dodając ogólnie, ty na ich gównie nie bazuj
bo cuchnie uważaj bo ktoś ci tożsamość dmuchnie
jaką wartość miała szkoła, kwestia pеwnych węzłów głównie
dawać przed południem kto się z lеkcji urwie
suka tam za biurkiem, my otoczeni podwórkiem
każdy leciał truchtem przez most i pod wiaduktem
sianko wpadło jednym rzutem to się piło, to się jadło
potem dzida skrótem by się ukryć przed kogutem
dzisiaj jest dopiero co się będę martwił jutrem
racja dyskryminuje intruz tych bezmózgów
wypierdolić trzeba z miasta ten wasz jajowaty newschool
owszem, może to mój ojciec kima na przystankach
za to twój pod garniturem zapomniał, że ma synalka
jeden chuj wychodzi, do szkoły wiozła cię matka
która też czasu nie miała, bo sprzątała u kochanka
karta była bardzo dobrze dobranym prezentem
hajsik przelewali dzisiaj dziecko pierdolnięte
dupska wylizane teraz będzie szczekać morda
tu intruzik ma gadane już mówią na mnie przeszkoda
sztuczne ryje metoda ja ci piątki nie przybije
kreślę granice opola przy tym nikt się nie wybije
zaniedbasz to zgnije, nie olej jak olewiński
żaden kurwa sukces kosztem zaniedbania bliskich
wysoki czy niski męczy cię brak mej osoby
dyskryminacja dla wszystkich co się skurwią dla wygody
gaszę was bez wody i to bez scenicznych desek
maleją obwody ty na bicie rzezimieszek
nie jestem raperem z bloków piszę bo nie miałem nic
ale zawsze byłem gotów by kurwa raperem być
tam gdzie sieją ferment musi nadejść prawdy rolnik
tam gdzie nic nie było piękne, ani nikt żaden rzeczownik
dla was się wzniosę jak żurawie na kamiennej
intruz + jestem głosem tutaj społeczności biednej
więc ty zamilcz, ja cię proszę moje ziomki bekę mają
ty, ja nawet nie kminie o czym oni nawijają
niech se buźki posyłają ja lokalizuje cele teraz
mogę pisać dissy tak by podgrzać atmosferę
nie ma tego czegoś więc nie ma czego ratować
i nie ma takiego boga który mógłby mnie przekonać
Random Lyrics
- väärt - om livet i polcirklar lyrics
- amalee - might+u (from "my hero academia") lyrics
- jaime santos - o mar e o amor lyrics
- charlotte sands - special lyrics
- dimhymn - shape of eternal hate lyrics
- chayr - stay lyrics
- sixboi - ghostly lyrics
- animaljam - resolution (january 3rd) lyrics
- cane hill - god is the enemy lyrics
- precious jewel amor - empty - captainpuffy's theme lyrics