azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

intruz - ziarna piasku lyrics

Loading...

[zwrotka 1: intruz]
jak ziarna piasku i orzeł na pasku, przy sobie honor co jest falochronem
cisza po wrzasku, nasze kroki w tańcu, ja pójdę za tobą jak kurwa beethoven
sm+tny october, ziarna piasku, ty wonder women na rynku w gdańsku
chuj w złą pogodę, jest dobry nastrój, zagraj melodię mi po słowiańsku
rozbiłem klepsydrę, nie liczę czasu, te zmiany za bardzo rozmyły mi zegar
i tak naprawdę, to lubię być miły, dziękuję za tych, na których polegam
ziarna piasku, dziesięć łopat, jeden na stu dobry chłopak
nie miał hajsu, zdobył kontakt, ten ze slumsów z miasta piastów
nie tak dawno codziennie rano pierwszy na budowie rozwijał przedłużacz
i tak przez pół roku, bo chciałem pokazać szefowi, że może mi w pełni zaufać
weź wytłumacz, chcę być ziarnem, co się nie wyróżnia na tle innych ziaren
chciałbym się poczuć na chwilę jak słuchacz, jak w czasach gdzie każdy uciekał przed światem
weź mnie uracz kropli wodą, zaczekajmy razem na burzę piaskową
co tylko pędzi, by ziarna rozrzucać, a potem kurwa tęsknimy za sobą
potem na nowo musimy się szukać, pomóż mi proszę ugasić pragnienie
jak wrócę to będę cię mocno przytulać, nim nadejdzie przeciąg i wszystkich wywieje

[refren: dedis]
robimy dymy, wy palicie jana
w studio płonie lemon haze
nam porażka nie jest dana
w sercach wciąż miliony miejsc
wy to + ziarenka piasku, co liczą tu tylko na nasze potknięcie
my to + koty, nie pudle uważaj się wkurwię i będzie jebnięcie
[zwrotka 2: intruz]
pośród ziaren sobie żyłem, ślepej kurze się trafiłem
odpierdoliłem rajd dakar, weź nie gadaj z beduinem
kobiety z nami to łatwo nie miały, gdzie są te ziarna, które poleciały
gdzie dziki lokator dokłada do szamy, gdzie na kiju żyłka i haczyk na żyłce
idziemy wałem i szukamy piany, tam gdzie wodospady to będą ławice
na kolację będzie kurwa ryba z odry, przy wylocie na krapkowice
nie chcę dla stajni być tylko pokarmem, jestem tylko zaginionym ziarnem
nie miałem prezentu na jej urodziny, przepraszam, że kiedyś kolczyki ukradłem
kilometrów leć kilkaset i omiń zatruty kwiat
nie płacz, bo zamoknie piasek i nie udźwignie nas wiatr
namaluj palcem obrazek, pod nim zakopiemy skarb
ułożyły mnie witraże, niechaj mnie uszczypnie krab
przed tygodniami i dniami uciekam, za krótka doba, by wszystko rozchodzić
ty chyba w oczach masz piękny ocean, nie rzucaj mi koła, chce w nim się utopić
jak ziarna piasku te złapane w garści, za rękę razem przejdziemy przez kanion
czuje, że stoję znów sam na przepaści, jak mam kurwa skakać to do twoich ramion

[refren: dedis]
robimy dymy, wy palicie jana
w studio płonie lemon haze
nam porażka nie jest dana
w sercach wciąż miliony miejsc
wy to + ziarenka piasku, co liczą tu tylko na nasze potknięcie
my to + koty, nie pudle uważaj się wkurwię i będzie jebnięcie



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...