azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

its_covin - zwidy lyrics

Loading...

[zwrotka 1]
leciałem w chuja przed rodziną już od dawna
że jamba rzadko, choć czerwone oczy pawła
klamka zapadła, choć nie było cyrografu
minąłem diabła, chciał ode mnie trochę stuffu
posłuchaj brachu, ten młodszy i ten najmłodszy
nie bierzcie ze mnie przykładu, byłem kurwa najgorszy
zdradzałem lochy, po nocach zwiedzałem lochy
zjadałem tabletki, pominąłem tylko prochy

[refren]
potrzebowałem spotkania z osobowością
taką zabawną, jednak kiedyś żałosną
byłem toksyczny, rozliczenie z przeszłością
miałem też zwidy, mistyczne postacie rosną
potrzebowałem spotkania z osobowością
taką zabawną, jednak kiedyś żałosną
byłem toksyczny, rozliczenie z przeszłością
miałem też zwidy, mistyczne postacie rosną

[zwrotka 2]
nie czułem strachu, nie bałem się mroku
chciałem z życia wycisnąć jak najwięcej soków
nie miałem cashu, to chwila dilerki
i tak skończyłem jako student na uczelni
to paradoks. nie wiem, kiedy znów się zdarzy
dobry ziomek ze straży, paliłem z nim wiele razy
co jest chyba najśmieszniejsze, palone było na straży
chuj, że rymy takie proste, jeśli moje stilo parzy
co mi się marzy, malować znowu obrazy
zmienić się w dzieciaka i budować w domu bazy
weź mnie nie wkurwiaj, mogę powiedzieć głośno
bo często wybucham, nie radzę sobie ze złością
[refren]
potrzebowałem spotkania z osobowością
taką zabawną, jednak kiedyś żałosną
byłem toksyczny, rozliczenie z przeszłością
miałem też zwidy, mistyczne postacie rosną
potrzebowałem spotkania z osobowością
taką zabawną, jednak kiedyś żałosną
byłem toksyczny, rozliczenie z przeszłością
miałem też zwidy, mistyczne postacie rosną



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...