azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

jacek kaczmarski - marcin luter lyrics

Loading...

w zamku wartburg, na stromym urwisku
(te niemieckie przepaście i szczyty)
wbrew mej woli, a gwoli ucisku
wyniesiony pod boskie błękity
pismo święte z wszechwładnej łaciny
na swój własny język przekładam:
ożywają po wiekach
dawne cuda i czyny
matką ewa znów, ojcem znów – adam

bliźnim jest mi tragiczny abraham
gdy poświęcić ma syna w ofierze;
widzę ogień na sodomy dachach
gdzie zwęglają się grzeszni w niewierze
bezmiar winy i kary surowość
brzmią prawdziwie w mym szorstkim języku
na początku jest słowo
i okrutnie brzmi słowo
ale spójrz wokół siebie, krytyku!

grzechy rzym za gotówkę odpuszcza
lecz w wojennej się nurza rozkoszy
papież w zbroi, w ubóstwie tkwi tłuszcza
z której groszy katedry się wznosi
w nawach katedr transakcje wszeteczne
ksiądz spowiednik rozgrzesza za bilon
tak jest, było i będzie
zło i dobro jest wieczne
lecz nie może być wieczny babilon
z tym więc walczę ja, mnich augustianin
moralności teolog – to przytyk
bo w stolicy wołają – poganin!
reformator, heretyk, polityk!
tak, papieską ja bullę spaliłem
lecz szukajcie miast, które on spalił!
ja na wrotach kościelnych
tezy swoje przybiłem
on mnie wyklął, a mnisi śpiewali

słowa palą, więc pali się słowa:
nikt o treści popiołów nie pyta
ale moja ze stwórcą rozmowa
jak syn jego – do drzewa przybita!
niech się gorszy prałacia elita
niech się w mękach świat tworzy od nowa!
lecz niech czyta, kto umie
niech nauczy się czytać!
niech powraca – do słowa!



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...