azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

jacek kaczmarski - przypowieść o ślepcach lyrics

Loading...

– potykam się, więc ręce w przód, do góry twarz, w dół lecę!
o, ciemny boże mego życia, miej mnie w swej opiece!
nie puścić kija! paść na wznak! plecami na kamienie!
to tylko rów, przydrożny rów, już po przerażeniu…

– gdzie wleczesz nas, przeklęty kpie? gdzie jesteś głupcze ślepy?
giń sam, jak chcesz, a nas ze sobą nie zabieraj w przepaść!
w ręku mam twego płaszcza kłąb… chryste! i ja padam!
z twarzy ucieka ciepło dnia! biada nam, ginę! biada!

– puść kij, którym mnie ciągniesz w dół! upadliście, ja stoję!
puść kij, my dalej chcemy iść! przeklęte nogi twoje!
nie puszcza! ciągnie tam, gdzie garby poplątanych ciał!
ach, gdybym oczy miał!

– krzyk, hałas, co się dzieje tam? bark tego co przede mną
twardnieje pod palcami, odgłosów pełna ciemność
szum drzew, kroki, własny oddech, co słuchaniu wadzi…
cóż z groźnych przeczuć? pójdę tam, gdzie ślepiec poprowadzi!

– z ręką na cudzych plecach iść – poniżenie i męczarnia!
każdy z nich inną kryje myśl, w inną się stronę garnie
przy żarciu też – ten pierwszy syty się poczuje
kto szybciej zmaca gdzie jest chleb i szybciej go przeżuje!

– ciężko na końcu iść, tłum gnojem cię obrzuci
lecz zawsze będę tym, który ostatni się przewróci
o, tak ja teraz! padam na nich, kłębią się pode mną
a każdy swoje ciało ma i własną w ciele ciemność!

– cóż nam zostało, kiedy świata zabrakło dookoła?
kije i sakwy i kapoty i palce w oczodołach!
powiewy wiatru, słońca promień na chciwe twarze brać
padać i wstawać, padać i wstawać, padać i wstawać, padać i wstawać…
i wstać!



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...