azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

jagła (pol) – tata lyrics

Loading...

[zwrotka 1]
dzięki tato za to jaki mi wpoiłeś muzykę, ty jej kurwa doczepiłeś skrzydła
dobrze pamiętam wieczory jak tv milczało i napierdalała unitra
słuchaliśmy na zmianę raz ciechowskiego, raz riedla
ac dc, iron maiden, beatelsi, ale najgłośniej republika (tak, tak!)
za tego auto tune’a byś mnie pewnie kurewsko zwyzywał
ale wątpię czy byś jakikolwiek mój koncert przegapił, a zawszę bym dawał ci vipa
pamiętam jak siedzisz w tych starych tonsilach i zgrywasz kolejną składankę
na kasety z reader’s digest to, aż dziw że to się działo naprawdę
nie wkurwiaj się tata bo raz nam zalało piwnicę i kilka winyli się poszło pierdolić
tak tato wiem, mogłem postawić na stolik
za to do dzisiaj ten twój śmieszny pan samochodzik
raz próbowałem przeczytać, no serio
ale jakoś nie wchodzi
fajnie by było się z tobą napić przy partyjce tysiąca, dziś nie miałbyś szans
mama by nas zwyzywała za palenie w domu, a w tle by leciało se fear of the dark
wtedy nie miał bym dziary, lub miałbym kilka innych
panie motorniczy dziś byłbyś szczęśliwy
teraz tramwaje mają klime, serio

[refren]
tak, tak, ten w l+strze to niestety ja
niby ten ale za dużo tych ran
ten sam, niby ten sam, ale jakby nie ja
ale jakby nie ja, ale jakby nie ja
tak, tak, ten w l+strze to niestety ja
niby ten ale za dużo tych ran
ten sam, niby ten sam, ale jakby nie ja
ale jakby nie ja, ale jakby nie ja
[zwrotka 2]
a mówiłem sobie, że tego tematu w ten sposób nigdy nie ruszę
nie wierzę, po prostu dorosłem do tego, a mam mi mówi że jestem wykapanay leszek
w takim wypadku nie możesz mieć do mnie pretensji to przecież to twoje geny i twoja wina
ja nic nie poradzę, to nie moja wina (hehe) macie syna debila
tata by mi dał na szesnaste piwa, tej bym kurwa fruwał po szufitach
mamo nie czuj się wina, po prostu później bym zaczął żygać
tato wybacz, że cię mało odwiedzam, mam do tego gówna
identyczne podejście jak ty, mam cie w sercu i wiem że patrzysz
jak będziecie mnie palić, to upewnijcie się tak ze 3 razy
tej ale tak w chuj na pewno, żebym was potem nie straszył
pamiętam też jak uwielbiałeś być samo wystarczalny i nie czekałeś na owację
nie istniało nic czego byś nie naprawił, a ja nawet z młotkiem mam średnie relacje
lubiłem z tobą lecieć na pamięć całą maskakrę
cieszyło mnie że cię cieszy, że mamy tą samą zajawkę
bądź dumny lub rozcarowany z każdy kawałem, który wrzuciłem juz do sieci
chciałeś bym kochał muzykę, jeszcze trochę i zagramy sobie wspólny koncercik

[refren]
tak, tak, ten w l+strze to niestety ja
niby ten ale za dużo tych ran
ten sam, niby ten sam, ale jakby nie ja
ale jakby nie ja, ale jakby nie ja
tak, tak, ten w l+strze to niestety ja
niby ten ale za dużo tych ran
ten sam, niby ten sam, ale jakby nie ja
ale jakby nie ja, ale jakby nie ja
[outro]
tak, tak, ten w l+strze to niestety ja
niby ten ale za dużo tych ran
ten sam, niby ten sam, ale jakby nie ja
ale jakby nie ja, ale jakby nie ja



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...