jakości kontrolerzy - liryczny wpierdol lyrics
[refren] x2
nawijając tutaj w głowie mam tylko jedno
chciałbym przekazem trafić w samo sedno
i choć życie odbija stale w nas piętno
zwolnij tempo, żeby osiągnąć cel wcale nie musisz biegnąć
[zwrotka 1]
to techniczna; moja pętla, prędkość piętnaście węzłów
odpowiadam: “jest.” jeśli szukasz tutaj sensu
brakuje ci tu odwagi, mam fasolki senzu
pierwszych z brzegu wypierdala “o, może ten tu?”
wszechświat bez sensu, ja na planecie wersów
każda moja przekmina jest jak kminy epicentrum
fabułom wabi ciągle w głąb do centrum
mam pięć różnych historii na każdym werblu
nie wiem na jakim jestem szczeblu; karce składy
ja się nie pierdole z kwitem tak jak z goliatem dawid
stale jestem sobą, nie potrzebuje kamuflaży
a jak się wkurwię, to se zrobię kodeks #hammurabi
chorągwie zwycięstwa trzymam siędząc na koniu gniadym
na moje pomysły i rozkminy nie ma barykady
samobójstwo to samoobrona, myślenie może to sprawić
bo zabijasz osobę, która właśnie próbuje cię zabić
[refren] x2
nawijając tutaj w głowie mam tylko jedno
chciałbym przekazem trafić w samo sedno
i choć życie odbija stale w nas piętno
zwolnij tempo, żeby osiągnąć cel wcale nie musisz biegnąć
[zwrtoka 2]
czas na wyższe pułapy, bo jak słyszę te rapy
chce pożalić się sobie, zmiotę wszystkie ochłapy
te wszystkie parady w teledyskach żenady
w kurwę mam w sobie pary, słowne mam na was baty
jak takie padaki w mainstreamie to wacki
to bez kitu wole se wciągnąć tabaki
niestylowe wejścia to chyba ich mekka
na bicie chcą lecieć jak jebany mesjasz
co drugi sobie myśli, że ma w głowie pejzaż
a wersy tak durne, że nie wartę są ścierwa
szukanie drugiego dna w tym nie ma sensu
technika nie jest warta jednego centu
zmieszać was z błotem mam dzisiaj ochotę
lecz zjebany fanbase wielbi hołotę
trudno, przywykłem do waszych zer w głowie
flamastrem na czole przekreślę w połowie
[refren] x2
nawijając tutaj w głowie mam tylko jedno
chciałbym przekazem trafić w samo sedno
i choć życie odbija stale w nas piętno
zwolnij tempo, żeby osiągnąć cel wcale nie musisz biegnąć
[zwrotka 3]
wbijam tu nagle i skuty, weź nie popędzaj
mam kable i druty i jestem jak poltergeist
nie niewypałem jak ten nowy remake
się nie wypale, nie ma mowy i giniesz
mówię nie, jebać gang cały ich rap
śmieszny jest ten wasz trend, robię abordaż
co jest guys? krwią maluje wasz portret
co jest guys? follow-up, jestem lordem
mamy dobre tracki na moim twardym dysku
te pseudo-tupacki nie wydadzą nawet pisku
skleili w końcu mordę, my z ich ciał robimy totem
są bogaci bo milczenie jest złotem
wjeżdżają te punche jak nóż pod trzecie żebro
na froncie ciągle walczę i ciągle ciecie bledną
moje ręce tworzą pętle, to twój zbawiciel, paradoks
te zwrotki wchodzą wszędzie jak gwałciciel z fantazją
Random Lyrics
- raúl ornelas,edgar oceransky - estoy aquí lyrics
- yungdeadhead - lookatthesun lyrics
- thrill pill - paper lyrics
- shawn mendes - life of the party (live) lyrics
- duke montana - il mio homie lyrics
- larsiveli - kommer hjem lyrics
- grimes - weregild lyrics
- conroy smith - love affair lyrics
- solesky - ufo lyrics
- noroz - נורוז - adain muchan - עדיין מוכן lyrics