jamroz - asz dziennik lyrics
[intro]
znowu słabe wejście
parę minut i poprawię, znowu słabe wejście
daj mi miesiąc i naprawię, znowu słabe wejście
sprawy, sprawy, znowu, znowu, tylko sprawy, sprawy
[zwrotka 1]
to pokolenie skupione na życiu w tym trybie niezmiernie poważnym
każdy instagram poważna modelka, finansiarz niezmiernie odważny
będą screenować, zapraszać szkolenia, modele, powtarzać mlm normalny
a kiedy w końcu się zdarzy białystok
to zero przemyśleń, no chyba że traumy, (przecież)
pierwsza na liście ofiara najgorzej
nie może zapomnieć i chlanie ma zaraz
prawie dostała butelką po ryju
no może nie ona i może to marazm
bo przecież na sobie skarpetki z hm’u
serce w tęczowe też wpada
dlaczego ty chuju nie zrozumiesz tego
że strasznie się boję i nie mogę gadać
trzeba to trochę sprostować
w sumie nikt nigdy nie czyta tych tekstów
całkiem zabawna ta forma
tylko drzesz mordę i mówisz co w sercu
i wkurwia mnie nacjo+białystok
to tylko przykład tych powyższych wersów
i zero ciągłości melodii i tekstów
przekładam na później przykłady podtekstów
bo zwykle to tylko miłość i cierpienie
te życiowe błędy na twarzy zmęczenie
a teraz to wszystko już traci znaczenie
bo teraz to leci bezpośrednio w eter
znowu przeliczam zerwania i zyski
topię się w morzu butelek po whisky
i zmieniam klimacik, klimacik, klimacik
a powód depresji antropogeniczny
[refren]
znowu lipiec znowu głowa jakby w październiku, oh
znowu czyściec, bo mój sukces tylko w aszdzienniku, oh
nie bierze piguł, nie pali spliffu, nie mówi głupot, przecież, oh
znowu eufemizm, ta anafora, zaraz zajebię reset
[zwrotka 2]
nie mam telewizora, lecz zajmuję sobie głowę tym
słyszę episkopat
ta pochwała dla przemocy, no polska wstaje z kolan
wielkie brawa dla miłości, miłosierdzia i polan
dla rodziny to jest przecież, (oh, oh)
my chronimy dzieci, my chronimy siebie
chronimy też ciebie, (oh, oh)
przed wielką sodomą, h0m++nauczaniem
wypijemy setę, (huh, ey)
żeby już na zawsze, było średniowiecze
no to kurwa nieźle, (ey, ey)
pokój miłosierdzie, pokój miłosierdzie
[refren]
znowu lipiec znowu głowa jakby w październiku, oh
znowu czyściec, bo mój sukces tylko w aszdzienniku, oh
nie bierze piguł, nie pali spliffu, nie mówi głupot, przecież, oh
znowu eufemizm, ta anafora, zaraz zajebię reset
[outro]
znowu słabe wejście
parę minut i poprawię, znowu słabe wejście
daj mi miesiąc i naprawię, znowu słabe wejście
sprawy, sprawy, znowu, znowu, tylko sprawy sprawy
+he’s so lonely in new york, n0body lives with him…+
Random Lyrics
- lancey foux - to the moon* lyrics
- paul bartolome - money lyrics
- iksloł - cień gałęzi lyrics
- frank t - el cubo de variante dimensional lyrics
- beep beep - the fluorescent lights lyrics
- israel & rodolffo - não existe amor sem briga (sétimo sol: ao vivo na house) lyrics
- midlife mafia - too many pills lyrics
- frank t - ya ke sto no es pop, es hip hop lyrics
- dweezil zappa - montana [return of the son of...] lyrics
- meniawy - alright lyrics