jan kangur - d.o.m. lyrics
pytasz czy mamy dom? nie mamy
nie w sensie domniemanym
mam w sercu dom, nie money
masz kesz tu, co mnie mamisz
kredytami? zjebie, nie jesteśmy
kretynami – siebie mamy, wiesz mi
mam z kim żyć, nie czaisz bazy
gdzie żyć, czaisz? mamy azyl
więcej niż puste ściany, brat
dom to świat, co skradł serce
mój dom to więcej niż
wanna w łazience dziś
plazma? wolę 500 wiz
wolę w piątki zbijać piątki
dom to miejsce, gdzie są ziomki
gdzie smakują suche kromki
pytasz o metry? gromki śmiech
bo nie mam nawet trzech
pech to pech, ale mam więcej
dom nie gdzie mieszkam, a gdzie serce
aha
dom jest tam, gdzie jest serce
[refren]
nie ma miejsca jak dom
(nikt )
nie ma wejścia jak ziom
(dziś)
wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej
komu najlepiej? (co?) mi obok ciebie
[zwrotka 2]
mnie to jebie, w sumie nie wiem
mogę spać na drzewie lub na glebie
byle bym zasypiał obok ciebie
byle bym miał was obok siebie
po pogrzebie domem trumna
miłość do drewna jest durna
miłość do betonu? kurna
może do metalu #urna?
z dóbr materialnych: komp
głośniki, lodówka, reszta – złom – jebać
dach, by wpadł tu ziom, nie grom z nieba
zaraz… to raczej garaż, niż dom
to nie dom, to mieszkanie
pierdolony apartament
a gdy pytasz „czy dom masz, brat?”
– nie ma miejsca jak cały nasz świat!
[refren]
nie ma miejsca jak dom
(nikt )
nie ma wejścia jak ziom
(dziś)
wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej
komu najlepiej? (co?) mi obok ciebie
[zwrotka 3]
ponoć dom przede wszystkim jest tam
gdzie mieszkam, palę listki, wiesz, man
a więc to bliskich serca
znajome pyski, zajebisty wszechświat
empetrójki, której hej tują chujki
(posmakuj mój kij, spieprzać!)
jebać mtv cribs
kto to ogląda, mnie to dziwi dziś
u ciebie błysk i blink
a u mnie raczej gips i tynk
lub tabor jak gipsy kings
kręcę raport, wśród zgliszczy film
i co? browar nie drink, ale
biorę łyk i jedziem dalej
jak stary pryk nie siedzę stale
dom… to doom dla mnie
lub dum-dum, latać fajnie
wszędzie dobrze, ale przy was
zawsze planach odpoczywać
nie muszę się w ścianach skrywać
przy znajomych ksywach
pssst…. dane ukrywam
nie potrzebny dywan, skądże
chyba żeby zawinąć dozorcę
pieprze twoja forsę, spływaj
wybacz, nie chcę kredytu, skądże
to jest biwak, l!ck my doorstep
do świata i k-mpli dostęp
to gorsze niż dom development?
to żałosne, grom ci w mordę
bo chcesz w mój prom kierować torped
sporo… dorośnij
do roślin i się wyluzuj
skoro śnisz o kupie gruzu
sporo spin, zbyt mało luzu
to rap – nim niszczę intruzów
de o em jest byle gdzie
de o em jest byle gdzie
de o em jest byle gdzie
[refren]
nie ma miejsca jak dom
(nikt )
nie ma wejścia jak ziom
(dziś)
wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej
komu najlepiej? (co?) mi obok ciebie
[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]
Random Lyrics
- mejsi - pare padaju sa neba lyrics
- legacii escada - инста-шлюха (insta-whore) lyrics
- squillo pierre - university lyrics
- young the giant - tightrope lyrics
- ty lorenzo - sail away lyrics
- circus of dead squirrels - sea monkey kill! lyrics
- partner - comfort zone lyrics
- picture this - with or without you lyrics
- leo - lo que acabas de elegir lyrics
- rhombus boiz - u'r'e mom smellz like bawlz lyrics