azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

jan mayen - kumple lyrics

Loading...

siedzę w domu zajebany, sam jak palec
nie że same cztery ściany, ale ludzi jakby wcale
wiem, że sam bym mógł gdzieś wyjść, sunąć dalej
przez to miasto dymu – wieś, gdzie wyjść mi to zatracić wiarę
ale takie morale, że też siły sam bym nie dał
a właśnie małą mam zwałę, nie mam z kim wylecieć, bieda
wstałem z wyra, wyjebałem, skoczni medal, telemark
miałem spinacha i reda, nagle tele-chark
ktoś mi dzwoni, to odbieram, to my, wyłaź ziomo
coś do dłoni, czy zwyczajny schemat? #wyborowo
proszą – wyjdę, zahaczę o netto, ziomków łapię
potem alko, żarcie, alko i gadki o rapie
noszą przy mnie mnie na barkach samej moralności
gdybym tego dnia miał zostać sam #połamanych kości
paru gości, chociaż trochę mnie poznaje czasem
jak na razie pan sobieski, wyborowo zna się, raczej

zawlczeki, nakrętki, kapsle…

momentami nawet tu nie łapie mi się tlen
he, a co dopiero łapać busy na pekape
i lecieć przed się, to mówi przez się, oja jebie
chociaż nie moge się doczekać znowu siedem jeden
nie pije wiele, nigdy nie piłem dużo bracie
ale nie widzę ciebie często, więc wypija się
wysiadam tam gdzie zawsze, inaczej się nie da
wro, droga na tramwaj, właśnie jedzie i odjechał
pójdę z buta, jebać… grunwald
i zajęte kolejne mam pół dnia, good plan
niech to mija mi tak mija mi to tak tu zawsze
luz, jak pod wodą klimat, perło znasz mnie
w końcu wyjechane poza dom i chillout w pore
w słońcu wraca, wyjebane, jeszcze jedno sobie biorę
nie piję wiele, ale ziomki każde zawsze spoko
może zostanie na później, hmm… -puszcza oko-



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...