janko zen - sok pomidorowy i tabasco lyrics
[zwrotka1: janko zen]
od kiedy moje fobie nieskromnie tu daję w obieg
zabijam je jak osę, co w oknie mi bzyczy all day
od dziecka aparycja – ten gnojek co śmiga all black
no a w obecnej dobie to nawet tęcze założę
wybija mi zegar – to nasz czas
nie odkładam na później, to i hajs jak za pan brat
nalewam w kubek soczek pomidorowy a faul start
to będzie gdy se łyknę bez tabasca
kiedyś bym nie ruszył wcale
rodzice to pili – tym topili marzannę
ponoć żywieniowa piramida
to jak nowa tyra – łatwo to zawalić
nieco trudniej obcykać
nie lubiłem nigdy rozpisek
teraz każdy wieczór planuję jak jim kimmel
mów mi w sumie co tam chcesz typie
jeśli rzucisz piłeczkę, wiedz o tym, że ją twardo odbiję
[refren: janko zen & knyras]
piję sok pomidorowy i tabasco
piszę płytę, piję sok pomidorowy i tabasco
dzwonię do niej, piję sok pomidorowy i tabasco
tak bez wódki, piję sok pomidorowy i tabasco
[zwrotka 2: knyras]
za dzieciaka autotuna bym nie dotknął palcem
teraz na melanżu wyje wyjebane mam
nigdy nie chciałem gonić za hajsem
ale patrzę na wypłatę, myślę: “kurwa, w sumie lubię hajs”
no i powiedz w sumie kto nie lubi?
ale do niektórych spraw musi dojrzeć głowa
jakbym miał się o to martwić, komu się podobam, zmieniłbym ksywę na pomidorowa
a teraz podaj browar, kiedyś nie smakował somer, teraz weszła gouda
kiedyś tata w samochodzie slayera katował, wiecznie darta morda, teraz synek biega, słucha x’a i scarlxrda
wybacz, może popełniam faux pas
nie wszystko jest tym na co wygląda
więc spoko, miej oko na swe racje ubrane w słowa
ale kurwa koniec końców mógłbyś spróbować
[refren: janko zen & knyras]
piję sok pomidorowy i tabasco
piszę płytę, piję sok pomidorowy i tabasco
dzwonię do niej, piję sok pomidorowy i tabasco
tak bez wódki, piję sok pomidorowy i tabasco
[zwrotka 3: janko zen]
dieta cud – kawa, szlug
na niedobór nikotyny, kofeiny, nie narzekam tu
nie czeka już taksa, cóż na rower się przestawiłem
bo te tramwaje jebią potem
za małego marzyłem o luzie
dzisiaj parcie – żeby tylko było trudniej
słyszę gadkę: “ja cię typie nie rozumiem”
o gustach się nie dyskutuję, ja szczebelki lubię
dwanaście lat temu, chciałem fryz jak bekcham
by im mina zrzedła
bravo czytał dzieciak
dziś ta instrospekcja
karci i pociesza
gdyby mnie zobaczył dzisiaj miałby łyso teraz
nigdy nie sądziłem, że opinię będę jebał, nie zmieniał
nie utonę w młodocianych kompleksach, dobra
wyciskam pomidory daj tabasco
[refren: janko zen & knyras]
piję sok pomidorowy i tabasco
piszę płytę, piję sok pomidorowy i tabasco
dzwonię do niej, piję sok pomidorowy i tabasco
tak bez wódki, piję sok pomidorowy i tabasco
Random Lyrics
- rafael xvx - percepção — imaginário lyrics
- anthony ramos - one more hour lyrics
- slemo - fucker rundt lyrics
- deerhoof - the man the king the girl and the spider lyrics
- peewee longway - trapper gon be a trapper lyrics
- pharaoh & boulevard depo - внутренности в кейсе (entrails in the case) lyrics
- yasha - weltraumtourist lyrics
- baby bash - suga suga (remix) - 1818532 lyrics
- helloween - ride the sky (remix) lyrics
- lil tracy - where dey do dat at lyrics