jatunachwile - życie w mieście lyrics
[zwrotka 1]
wsiadam w windę i migiem chcę się wydostać z tej ramy
ona do niego z anegdotą, on słucha zblazowany
ja chcę być tym kim nie jestem, a on chce nirwany
nagle szklane ściany zamieniają się w firany
które podwiewa wiatr radośnie, na jej ustach czerwień
na jej włosach dwa kolory, nastrój jak wyczekując wiosny
on z głowy wydobywa tylko jakiś żart sprośny
błagam no litości, small talk i ludzie prości
drzwi jak szlaban co wypuszcza za granice (wow)
w net śpiesznym krokiem i mój zmysł ogarnia ulice (ej)
ściany pałacu śmierdzą moczem jak bulwary (mhm)
skrajne pociechy proponują na ulicy nam damy (okej)
idąc po schodach wydaje się teraz jakbyśmy spadali
przed oczami krajobraz naprawiają szkła do dali
w tramwaju znowu od jakiegoś menela wali
on rozkłada się za życia przy pełnej żółtej sali
[refren]
kolejny dzień w tym mieście(mieście)
dla mnie kebab na cienkim cieście(cieście)
nie będę ściągał na teście(teście)
a tego pozera ode mnie weźcie, ode mnie weźcie(ej)
bo po co mam ściągać na teście?(teście)
kto bierze kebaba na grubym cieście?(cieście)
kolejny dzień w tym mieście(mieście)
dla mnie kebab na cienkim cieście(cieście)
[zwrotka 2]
(chce żyć szybko)
(chce żyć szybko)
chce żyć szybko a więc zamawiam na wynos fast fooda
od boga nic nie chcę, no bo ja nie wierzę w cuda
robię multiligę ze związków, no bo ogarnia nuda
oceniam szyje na instagramie, modelka ruda
spoglądam na sportowy zegarek, jest w pól do druga
do pisania mam talent, a atrament wylał się na uda
w wagonie pod ziemia, każdy patrzy na buta
każdy uważa ze mu się szczęście należny, no co za buta
walczę ze słowami bo nie mam mooda
jeżeli się nie poddam to może mi się udać
jeśli nie to skończę pewnie jakoś fatalnie
ale na razie bawię się całkiem fajnie (całkiem fajnie)
(a) na powierzchni goni słońce, a rozmowy powierzchowne
na patelni multum spotkań, panowie całują panie w dłonie
jest cudownie, żadne melancholie
serce prawie samo już znalazło mi melodie
nie wiem dokąd teraz pójść żeby dojrzeć(jej)
idąc prosto zaraz zajdę na krakowskie(ej)
tam pierw wódka potem jakieś żarcie(mhm)
głowa robi się już pusta, jakbym znów stanął na starcie
[refren]
kolejny dzień w tym mieście(mieście)
dla mnie kebab na cienkim cieście(cieście)
nie będę ściągał na teście(teście)
a tego pozera ode mnie weźcie, ode mnie weźcie(weźcie)
bo po co mam ściągać na teście?(teście)
kto bierze kebaba na grubym cieście?(cieście)
kolejny dzień w tym mieście(mieście)
dla mnie kebab na cienkim cieście(cieście)
Random Lyrics
- stay homas - anything at all (confination song xix) (part. lia kali) lyrics
- michael zuneid - want no other lyrics
- baby ariel - gucci on my body (simlish) lyrics
- mxgriff - slide lyrics
- cris d'alva - corriendo lyrics
- call me ace - stubborn lyrics
- tonee - città lyrics
- steve earle - johnny come lately (solo) lyrics
- kasland - the nomad lyrics
- all over the place - stand lyrics