jazbrothers - własny świat lyrics
[intro]
miasto idzie spać, stoisz w oknie sam
patrząc przez żaluzje na swój własny świat
[zwrotka 1: skorup]
ha, podglądam miasto przez żaluzje
jebią mnie uwagi i aluzje
badałem kupon, czy wygrałem? znów nie
piekna kobieta na mnie patrzy, myślę + słusznie
ukryty tygrys, przyczajony smok
zasłania mnie żaluzja, wyglądam jak zbok
dziwne pomysły, z gęby zwykły chłop
gdzie skorup, znów wpadł na sprytny trop
kręcę się jak upiór w operze
zimny wiatr, a, jestem przy sterze
w czasach jezusa pewnie byłbym pasterzem
do betlejem z wódeczką z ziomalami przybierzem
nie zrzucaj przybyszów z tratwy
do nieba wstęp jest bezpłatny
rudy, wchodzisz ostatni
zażartował piotr w szatni
[refren 1: skorup]
ulalala, pukam do jej drzwi i mówię, że to ja
ulalala, popatrz na mnie jeszcze raz, a najlepiej jeszcze dwa
ulalala, chcę pokazać ci muzykę, którą znam
ulalala, i posłuchać twojej, proszę, pozwól nam
[zwrotka 2: kopruch]
ta, poudawajmy, że to co puszczasz
jest ultra fajne i nie rozwijamy się w gustach
chociaż, szczerze, najchętniej bym już poszedł
ale czekaj, to ja tu mieszkam, wyjdź już, proszę
może was już nie spotkam na drodze, wreszcie …
każdy wyłączam jak w wodzie, znów się nasączam jak korzeń
kiedyś śląska na lodzie, teraz melisa raczej
wygrywam w totka jak… codzień
w czasach jezusa byłbym + nie wiem
obawiam się, że gościem, co nie słyszał o nim
co gdy bierzyli pasterze, siedział u siebie
nie wiedząc nic o aferze, nawet jeśli ktoś w tej sprawie dzwonił
na balkonie siedziałbym zapewne sam i
rozkminiał po kiego grzyba rzuciłem fajki
drzwi zamknij, wróć i zasłoń firanki później
bo zbok z tamtej klatki znów gapi się zza żaluzji (niesłusznie)
[refren 1: skorup]
ulalala, pukam do jej drzwi i mówię, że to ja
ulalala, popatrz na mnie jeszcze raz, a najlepiej jeszcze dwa
ulalala, chcę pokazać ci muzykę, którą znam
ulalala, i posłuchać twojej, proszę, pozwól nam
[zwrotka 3: ?]
do pokoju przez żaluzje wpada mi niebieskie światło
na osi pewnie wszyscy wiedzą po kogo ten patrol
dziś pewnie już ostatni raz się żegnam z matką
biorę to co mam pod ręką i skaczę przez balkon
bracie nie obawiaj się, bo nie dam im się zamknąć
nikt nie piśnie słowa, to uliczna solidarność
moje czyny dla nich zbrodnią, to czarny scenariusz
później to wyjaśnię, teraz muszę zmienić miasto
pukam do jej drzwi, bo tylko jej mogę zaufać
odjeżdżamy w ciszy, żeby syren nie zagłuszać
jeśli nam się uda to kierunek eldorado
mój świat dobrze znają ci co twardo stoją za mną
kontakt łapię ze skorupem na tej samej fali
niczym przez krótkofalówkę, tego się nie spodziewali
skoro teraz wszystkich fascynują rozboje i gangi
hip+hop wraca na ulice, już im nie pomoże prawnik
[refren 2: skorup, ?]
ulalala, pukam do jej drzwi i mówię, że to ja
ulalala, my zabraliśmy im kwit, a więc pościg trwa
ulalala, chcemy pokazać ci nasz własny świat
ulalala, i zostawić coś po sobie, proszę pozwól nam
Random Lyrics
- valid point. - clear mind lyrics
- sally boy - i wonder lyrics
- souly - kein lotto lyrics
- ordinary teens - on and on lyrics
- of monsters and men - king and lionheart - live from vatnagarðar lyrics
- poor man's poison - let us all down lyrics
- bläck fööss & howard carpendale - bye bye my love lyrics
- pedler - drive (freestyle) lyrics
- delta primo squad - buiopesto lyrics
- 미야오 (miyao) - 열쇠 (key) lyrics