azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

jazgarz - miłośnik wampirów lyrics

Loading...

posłuchajcie wszyscy, mam nietypową pasję
ot taki fetysz, go nie spełnię, to nie zasnę
chodzi o laski, nietypowo ostre
nie wychodzą z domu, kiedy rozjaśnieje słońce
nie noszą krzyża i brzydzą się habitem
gotyckie suki, co zwisają pod sufitem
towar deficytowy, trudno je wyhaczyć
a jak już się uda to narobię się po pachy

dostaję match’a , zaczynam przygotowania
mocno doprawione czosnkiem południowe dania
znowu z domu znikają wszystkie dewocjonalia
nie chcę by zawczasu rozgryzły mnie co ogarniam
tanie winko z biedry w butelce po klinet’cie
jakiś horror o wampirach znaleziony na necie
nagle piszczy i krzyczy, co się stało śliczna
czyżby chodziło o srebro, dodane do kieliszka?

następnym razem, nocna przechadzka po parku
dzięki szalikowi, nie widać co mam na karku
idziemy na stronę, uśmiecha się rubasznie
suka chciała mnie ujebać, trafiła na blaszkę
nie marnując czasu ukręcam kurwie szyje
zabieram się do roboty, nim znowu ożyje
wyrywam jej zęby i obcinam pazury
może przyda także płachta z jej skóry?

jednak kończę żywot używając krucyfiksu
organów użyję do tajemniczych mikstur
na koniec pobieram bezcenne esencje
układam je w piwnicy, gdy wracam na posesje
tam właśnie odprawiam skrzętnie obrządek
daje mi nieśmiertelność i ucisza mocy rządze
teraz chatę zabezpieczyć , ostrożny potwornie
robię deal’e z księdzem na obrazki z medjugorie

zupełnie się nie kryję, też czasem poużywam
czasami może nawet, gdy po srebrze się rozpływa
nie odbija się w l-strze, udaję że nie widzę
kiedy klęcząc w kiblu posysa moją dzidę
pod czarną szminką, już wystają jej zęby
na szczęście mam medalik, nie pytaj gdzie upchnięty
mówię do nich brzydko cytatami z pisma
po czym nabijam na kołek, noc była zajebista

co robię z ciałami, żeby mieć święty spokój?
rozczłonkowywuję i dorzucam je do stosu
lub zakopuję w grobie z głazem na mordzie
ziemię dla pewności zraszam w święconej wodzie
z prawem nie mam kosy i nic w tym dziwnego
kogo obchodzi dziewka rodem z wieku średniego?
czy męczy mnie sumienie? czy w ogóle tak można?
robię to też za braci, co wyssała taka loszka

profesjonalista, a ciężko o takiego
badania folkloru, książek pełnych wiedzą
odp-rności na hipnozę uczyli mnie psychiatrzy
soczewki i l-stro, bym pierwszy je wypatrzył
jestem uważny i wyczulony na detale
leworęczność, rudość, cechy wypisuję stale
gotowy na wszystko przyjmuję też zlecenia
dla mnie to nawet lepiej, się z szukaniem nie użeram

więc co właściwie robię? to chyba nie ma nazwy
jestem jak van helsing, dla plugastwa straszny
chociaż działam po cichu, wieści się roznoszą
już nie jeden typek w bramie, czekał na mnie z kosą
oprawca staje się ofiarą, a ja zacieram ręce
wśród kultów i masonerii szanowany wielce
wąpierze mnie nienawidzą, różne plotki szerzą
za ziomków toczę zemstę, u tych nieświętych zwierząt



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...