azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

jeżozwierz - mistrz katowski lyrics

Loading...

[verse 1: jeżozwierz]
to nie kastaniet, to kastet na jaźwę
kartel kartek kradnie ci karmę jak karcer
dźwigam jak hantle z tym stylem popsutym
obok tej poruty dla głuchych na nuty
zatruty liniał jak linga katany
celem jest szyja powtarzalnych jak klamki
blam, blam, pał, strzelasz, lecz nad drzewami
u mnie precyzja, która sprawi, byś zamilkł
bo na płytach legalnych sapią jak amatorzy
a na nielegalnych mamy miliony kopii
bażant się wozi, ciska na cudzych stylach
co to, fabryka? kurwa, rapery instant
dodaj wódy i zioła, to ci będzie rapować
plus koka do nosa i fura wzięta od ojca
i to jest pro-gra? no to ja pogram w “postal”
a potem zapląsam na masowych grobach
dziwko, ha!

[hook]
pieniek, szubienica czy łamanie kołem
wy się klepiecie po pupach, ja na was zarobię
żelazna dziewica, podwójny zgniatacz głowy
bujańce, to nie u nas, tu są umiejętności
gruszka odbytnicza, hiszpańskie łaskotki
ostatnia posługa dla najgorszych z gorszych
łamacz nadgarstków, obcięcie jęzora
żeby nie pisali i nie mogli rapować

[verse 2: jeżozwierz]
nagrał troszeczkę chujni i już robi koszulki
zapał twój zeru równy, a już chcesz liczyć stówy
stul ryj, albo umrzyj, a nie walisz zbuki
jesteś tak luźny, jak dam luźnych -n-sy
paparuchy, styl tłusty, wkładam wam na łby siatki
nie jestem prostacki, tylko niedelikatny
postaw, brat statyw, ale przedtem zbierz flachy
wzrok szklany od szklany, bestia z zachodniej ściany
pierdolę fanfary i klepanie po plecach
nie zrobię z siebie ciecia, to mogę obiecać
słuchać nie polecam, gdy lubisz rap różowy
to jak młot udarowy lub mina, co urwie nogi
chłopcy kolorowi, niezdolni zebrać propsy
leszczu, pośliń, poliż, a potem łykaj torby
i z drogi, gdy kroczy styl jak ochłap surowy
miłość dla oryginalnych, nie z opakowań zbiorczych

[hook]

[tekst – rap g*nius polska]



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...