azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

jeżozwierz - zombie lyrics

Loading...

[zwrotka 1]
koślawe kukły suną korytarzami korporacji
skostniałe trupy ładują pod wiatami dzienne dawki
kostropate j-py, szklanym wzrokiem jak domy
wizja utopii topi zarobionych i porobionych
głodni, wciąż głodni, skorzy do podłości
wpisałbym dunwich w dowody, gdybym zatwierdzał wnioski
miasto żywej śmierci, czy biurowce, czy projekt
marność żywej śmierci, głodni jak judasz monet
jesteś chochołem, pląsasz w tańcu wypaczeń
giętkie ziomek, może być sumienie, naprawdę
zbędne to jest, świat czyni prawość kastratem
gdzie ten bodziec, co zbudzi te twarze martwe
męczę głowę brodząc w tym szambie kalek
martwię się za treść przyszłych historii kartek
kradnie was diabeł, ale przecież go nie ma
nie ma też nieba, dlatego jak w last stand strzelam

[zwrotka 2]
myślenie chyba boli, patrz ramówki kanałów
przystępnie żłobi to o okno na świat tumanów
złóż pokłon cielcom, państwu, czy bankom
o irlandio, iluzoryczne twe światło jak fantom
fangą w nos wita rzeczywistość
kadzą na głos, no a gro wierzy w to
pink floyd, another brick in the wall
maszyno zmiel nad tworząc nowy sort
kolejny krok pośród pustych jak bęben
oszaleję jak zwierzę, wreszcie wejdę w pustelnię
uprzejmie jeszcze proszę, otwórzcie oczy
bezwiednie brniecie, jak po ogórku zombie
voodoo m-ss mediów i polityczne gierki
rób ruch człowieku, nie daj się żywej śmierci
twój ból to odruch ludzki, jak najbardziej
skronie pulsują, jak po potężnej dawce amfy



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...