azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

jongmen - texas holdem lyrics

Loading...

[zwrotka 1: jongmen]
kochaj nienawidź jak do tej pory widzę tylko piekło
masz 2wybory lepsze niż kurwa obojętność
teraz sedno jedno i wiem że getto [?]
nie szanuję tych co w życiu mieli lekko
namaluj czarną kredką ,mnie nie możesz pojąć?
sam włożyłem w to kurwa kolor
teraz słyszę jak tylko pierdolą, piąte solo poza kontrolą
wjeżdżam, skurwysyny rzeźnia, pierdolony rap który kurwa uzależnia
emocji więcej niż wszyscy znacie, jak na oddziale siostry raczej tak nie inaczej
texas holdem łycha z lodem i winterfresh
koksfresh z mejker{?} jak mentos chcesz – z ręki jesz
bo z niej więcej warty pucują się do lipy pierdolone bażanty
no-namy,cipy, zjebane nerdy, dzieci z dworca zoo kontra wioska bullerbyn
bez przerwy ciśnienie nerwy, wykręca samar
co na to paul loko,elo czy dalej [??] co ?
fatamorgana szok,jbl rozpierdala blok
whiskey i cola mój ulubiony sok
kochaj,nienawidź bo nie ma tu innej opcji brat – na przekór tym co źle życzyli nam

[zwrotka 2: kamel]
to truje jak venom, dla mnie rap był antidotum
zabiorę skurwielom hajsy, i rozdam to na bloku
wkoło w huj pokus i tyle złóż prochów
co dzień zaciskam zęby i chodzę po mroku
typie wierz mi albo nie ,ale to nie sielanka
z braku sianka aspiracje żeby była bańka
zawsze byłem inny, nie mieściłem się w ich ramkach
ale trudno było by startować z bagna
dziś?nie mogą mi dotrzymać kroku
nie patrzę już w tył, świat lepiej wygląda z przodu typie
najlepiej jest mi w ekipie, najlepiej czuję się z blantem
najlepiej czuję gdy karma zwraca za walkę
twardy charakter jakbym zamieszkiwał spartę typie
ich gówno warte słowa od razu trafiają w kibel
nie czekam na transfer,sam wejdę se ligę wyżej
znam drogę mocno,trzymam ster po bicie tak gładko płynę
ty spytaj siebie co jest skarbem, ze mną moi ludzie, ja ich nie oddam za żadne
ej, ziomy odsiadują handel bo kurwa mają zasady
ty szmato byś wjebał braci by tylko uniknąć kary
nie próbuj mamić mnie dzisiaj, bo dobrze znam prawdę
te znajomości do butli[?] wierz mi to nie dla mnie
chcę tylko prawdziwych doznań, i czuć że żyję
ej znasz mnie na tyle na ile ci pozwoliłem
ujebane najki,wyjebane w lajki
palę za sobą mosty jak jesteście huja warci
piszę se kawałki bez parcia na złoto
i nie powiesz mi nigdy że kurwa splamiłem honor

[zwrotka 3: paluch]
gdy małolaty idą w kimę, ja w weekend wbijam na scenę
wersy bezcenne więc nie pytaj o cenę
robię rapy z tymi z którymi paliłem podziemie
jesteś petem,to nie nagram choć byś był eminemem
parę lat ziom pykam se w lidze mistrzów
fabryka bomb,rapy bez przydługich klipsów[?]
moje crew pozbawione jest turystów
ty znowu tour na plażach naturystów
jestem jak duch który straszy tych raperków,ziom
na własnych prawach, a nie na smyczy majorsów
statyczny cel, lepiej rusz tą dupę leszczu
ziomy z shotguna nakurwiają serią wersów
zero presji, mnóstwo pasji, nie dbam o prasę
ile jest tych co traktują to jak pracę
pewnie żaden z nich, nigdy nie był na etacie
życie w kurwę ciężkie, tak powie ci ten raper



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...