azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

jxnmvl - nagonka lyrics

Loading...

szósta rano,prudnicka
pamiętam wszystko tak jak pierwszy wystrzał
do ludzi mam dystans
bo zważam na to co mają w umysłach
kiedyś marzyłem no,ale czar pryska
wszystko jest kruche jak kryształ
nie chcę już być tam,patrzę po pyskach
dla ,których to już jak przysmak,a nie zabawa..
znów palona trawa i się zastanawiam
wpadam se na trójkąt – tu jest ma enklawa
mało co się zmienia nadal
flow z podziemia zjada
w tym mnie nie pokonasz,jak gdy trzymam pada
ciągle płoną liście,lecz to nie kanada
nigdy nie patrzyłem na to co wypada
i tu sam nie idę – ze mną jest brygada
nie rób tego w domu,nie jesteś kaskader

ich numery czasem mylę tu z obiadem
jebie mnie co mówisz,gram prawie dekadę
kiedyś na patelni z nożem w czekoladzie
potem to na dzielni może rozprowadzę
dawaj mi papierki choć nie o tym marzę
kiedyś znowu razem ,wtedy dawaj wazę
jak się znów powalę – bóg mi drogę wskaże
ale dziś spokojnie czekam na okazję
myślałem,że zgasło a się ogień żarzy
znów nie mogę zasnąć,ciebie temat parzy
jesteś dla mnie śmieszny tak jak karny zazy
nawet nie wiesz jakie tutaj mamy fazy
ty się chowasz ,ale to jest marny azyl
jestem z dżungli – niepotrzebne drogowskazy
mam na sobie plecak a w nim sporo zdarzeń

ona chce tu wcierać temat w dziąsła
głupia ściera wszystko z blatu sprząta
jestem od lat ,wyjebane w kontrakt
chcę tu tylko zwiększać saldo konta
bermuda trójkąt – ty tam mnie spotkasz
przybita wita ,na sobie lacoste
w bani logika i myśl o profitach
uważaj bo teraz nagonka



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...